Południowy Sudan ma w lipcu zostać niepodległym państwem, jednak miasto Abyei wciąż uznawane jest za swoje przez obie strony. Jego przejęcie przez siły Północnego Sudanu spotkało się z natychmiastową krytyką ze strony Południa, które nazwało je działaniem wojennym.
Rzecznik wojskowy Południowego Sudanu oświadczył, że Północ zaatakowała teren siłami 5 tys. ludzi, zabijając przy tym cywilów i południowych żołnierzy. Południowy Sudan ma wkrótce stać się niepodległym krajem, ale status Abyei wciąż pozostaje nierozstrzygnięty po tym, jak odłożono referendum na temat jego przyszłości. ONZ już zaapelowało o zakończenie walk pomiędzy stronami.
Ok. 20 tys. ludzi, prawie wszyscy mieszkańcy miasta, uciekło – twierdzi międzynarodowa organizacja pozarządowa Lekarze bez Granic (fr. Médecins Sans Frontières). Rzecznik Raphael Gorgeu powiedział, że mieszkańcy przenieśli się do Agok, ok. 45km na południe od Abyei, i uciekali dalej na południe. Poinformował również, że 42 ranne w wyniku walk osoby zostały poddane leczeniu w lokalnym szpitalu Lekarzy bez Granic.
Przejęcie Abyei trwało dwa dni, w czasie których doszło do starć zbrojnych, wymiany ognia artyleryjskiego oraz przynajmniej jednego nalotu lotniczego. Misja Rady Bezpieczeństwa ONZ, usytuowana w Chartumie, miała w poniedziałek odwiedzić Abyei, wizytę jednak odwołano.
Do tej pory Abyei było zarządzane przez wspólne ciało składające się z przedstawicieli Południa i Północy, kierowane przez południowca. Rada Bezpieczeństwa ONZ z pewnością poruszy kwestię niespodziewanej militarnej akcji Północy w jej niedzielnych spotkaniach z przedstawicielami Północnego Sudanu.
Rzecznik wojskowy Południowego Sudanu stwierdził, że Północ posłużyła się agresją, i wezwał społeczność międzynarodową do odpowiedniej reakcji. „Jeśli społeczność międzynarodowa szybko nie zainterweniuje, aby ocalić napiętą sytuację, to będzie to kompletne pogwałcenie umowy o rozejmie i o zawieszeniu broni, oraz deklaracja wojny ze strony Chartumu” powiedział dla BBC.
Północ uważa, że zareagowała po tym, jak zabito 22 jej ludzi w zorganizowanej przez Południe czwartkowej zasadzce. ONZ twierdzi natomiast, iż wojska Północy schwytane w zasadzkę były eskortowane z Abyei przez siły pokojowe ONZ. Według Waszyngtonu, atak był pośrednim pogwałceniem podpisanego w styczniu przez obie strony porozumienia o usunięciu z Abyei wszystkich nielegalnych sił. Siły Południowego Sudanu odrzuciły oskarżenia o odpowiedzialność za ten incydent.
Od czasu podpisania w 2005 roku północno-południowego rozejmu, który zakończył trwającą 22 lata wojnę domową, Abyei posiadało specjalny status i wspólną północno-południową administrację, ustanowioną w 2008 roku.
Agata Bernat na podstawie BBC