Wbrew oczekiwaniom w wyborach parlamentarnych w Maroku wygrała konserwatywna partia Istiqlal, wchodząca w skład koalicji, która dotąd miała przewagę w izbie reprezentantów. Zdobyła 52 z 325 miejsc.
Tuż za nią uplasowała się Islamska Partia Sprawiedliwości i Rozwoju z 47 miejscami. Ci umiarkowani islamiści, określający siebie jako muzułmańscy demokraci, poprawili swój wynik zaledwie o pięć nowych miejsc. Tym samym ich przewidywania nie sprawdziły się w wyborczej praktyce.
Muzułmańscy demokraci twierdzą, że przegrana w wyborach to konsekwencja fałszerstw, których dopuszcza się rządząca koalicja. W jej skład wchodziło dotąd pięć ugrupowań, przy czym o miejsca w parlamencie walczyły aż 33 partie.
Niska była frekwencja wyborcza – 37 procent – przy czym obniżenie liczby wyborców przy urnach jest odnotowywany od czasów objęcia tronu przez króla Mohammeda VI. Tłumaczy się to spadkiem zaufania społecznego wobec polityków. Marokańczycy zarzucają im brak troski o obywateli – wciąż wysokie bezrobocie i trudna sytuacja finansowa wielu marokańskich rodzin.
(lumi)