W tym roku po raz kolejny wielkie święto w Afryce, urodziny Nelsona Mandeli. Dzień ten jest bardzo ważny zarówno dla Afryki jak i dla całego świata. Ludzie są wdzięczni naszemu 92-letniemu pokornemu staruszkowi za jego niesamowite życie, które zmieniło oblicze RPA.
W Dzień Mandeli, nie tylko w tym kraju, ale na całym świecie każdy może zrobić cos dobrego, coś bezinteresownie dla drugiego… tak po prostu… ! Można to robić każdego dnia… w każdej minucie, ale 18 lipca jest szczególna okazja… przez 67 minut, ponieważ Nelson Mandela oddał 67 lat własnego życia dla swojego kraju, dla Afryki, dla świata… tak po prostu, dla drugiego człowieka i tego historia nie zapomni.
Już od rana każdy szukał sposobności, by dotrzymać obietnicy – 67 minut… by uczcić dobre i pokorne serce swojego Ojca Afryki. Nasz szpital zapełnił się grupami z różnych kościołów chrześcijańskich. Szczególnie kobiety przychodziły, tak by być z chorymi, by im pomóc w czasie chodzenia, a starsi mężczyźni przyszli, by trochę posprzątać na zewnątrz. Pewna staruszka, która bardzo słabo widzi i nie porusza się już sprawnie, siedziała na brzegu drogi i rozdawała dzieciom świeże bułki, które sama piekła całą noc. Mówi, że pamięta czasy, kiedy jej dzieciom nie pozwolono wejść do autobusu, ponieważ ten był tylko dla białych… i pamięta też, że pracowała przez prawie 15 godzin dziennie… Wstawała wcześnie rano, sprzątała, gotowała, a jej biała pani domu… podchodziła tylko do posiłków, i bez słowa odchodziła. Wstawała prawie w południe… i miała wszystko, a dziś nasza staruszka… Dziś rozdaje te bułki, by przebaczyć historii i białej pani, ale też by wyrazić wdzięczność swojemu Bratu Mandeli. Jak mówi, bo teraz może piec te bulki dla wszystkich, dla białych i czarnych dzieci… Te 67 lat otarło tak wiele łez i zmieniło bieg historii.
Dzień Mandeli pozostanie ważny, z powodu człowieka, który miał przede wszystkim odwagę i przekonanie, ze świat musi być inny, że sprawiedliwość i równość to dwa podstawowe prawa każdego człowieka. Nelson Mandela mówi, że odwaga, to nie sprawa wykształcenia, tytułów społecznych, czy stanowisk, ale to przekonanie, że świat dziś potrzebuje ludzi, którzy potrafią zaoferować mu największą nadzieje, i on, nasz pokorny staruszek jest dziś znakiem nadziei nie tylko dla Afryki, ale dla każdego , który czasem potrafi cos dać z siebie… tak po prostu, bezinteresownie… nie tylko przez 67 minut, ale przez cale życie…
s. Dorota Zok, RPA