Nieposkromione Lwy po raz siódmy

afryka.org Wiadomości Sport Nieposkromione Lwy po raz siódmy

Osiem lat temu Kameruńczycy decydujący mecz o awansie do mundialu w Niemczech też grali u siebie. Ich rywalem był Egipt i też, tak jak dzisiaj, musieli wygrać. Wtedy, po wcześniejszej wygranej na wyjeździe z Wybrzeżem Kości Słoniowej, wydawało się to formalnością. 

“Nieposkromione Lwy” prowadziły z “Faraonami”, ale dały sobie strzelić bramkę, a w końcówce zupełnie się pogubili. Doświadczeni piłkarze, ze słynnym Samuelem Eto’o, mieli spętane nogi, a jeszcze na dodatek w ostatniej minucie Pierre Wome z karnego spudłował. Ostatecznie skończyło się na 1:1 i na swoje pierwsze MŚ pojechali piłkarze Wybrzeża Kości Słoniowej.

Dzisiaj z Tunezją Kameruńczycy nie popełnili już takich błędów. Praktycznie od pierwszej do ostatniej minuty mieli wszystko pod kontrolą. Już po dwóch kwadransach prowadzili 2:0. Potem, za sprawą Ahmeda Akaichi “Orły Kartaginy” zdobyły wprawdzie bramkę, ale gospodarze odpowiedzieli dwoma celnymi trafieniami Jeana Makouna i ostatecznie skończyło się na efektownym 4:1 dla “Nieposkromionych Lwów”.

Kamerun po raz siódmy jedzie na mundial. Pod tym względem jest rekordzistą na Czarnym Lądzie. Mistrzostwa w Brazylii będą też czwartym mundialem dla Samuela Eto’o. Z 32-letnim napastnikiem nikt w Afryce nie może się równać. Awans to też wielki sukces dla niemieckiego szkoleniowca Volkera Finke. Wcześniej znany był z pracy w SC Freiburg, gdzie był trenerem przez 16 lata, teraz świętuje sukces z Kameruńczykami. Sukces tym większy, że przecież w eliminacjach nie brakowało problemów i perypetii…

Michał Zichlarz, Afrykagola.pl

 Dokument bez tytułu