Turyści są wolni

afryka.org Wiadomości Turyści są wolni

W Etiopii uwolniono uprowadzonych 1 marca br. turystów. Wraz z nimi porwano również Etiopczyków, jednak ich los jest nadal nieznany.

Ponieważ do porwania doszło w rejonie Afar, oskarżano o nie właśnie Afarów. Rząd etiopski jednak od początku zrzuca winę na Erytrejczyków. W niedzielę w telewizji erytrejskiej pojawiło się nagranie uzbrojonych mężczyzn przyznających się do dokonania porwania. Twierdzili, iż są Afarami z organizacji ARDUF Rewolucyjnego, Demokratycznego Frontu Wyzwolenia Afarów, którzy chcą zjednoczyć swoich rodaków z trzech krajów: Etiopii, Erytrei i Dżibuti.

Mimo to rząd etiopski broni Afarów, oskarżając wyłącznie Erytreę. Twierdzi, iż Afarowie nie mają interesu w porywaniu ludzi, ponieważ w Etiopii posiadają swój autonomiczny region. Wskazując winę Erytrei, rząd etiopski stara się pokazać, że działają tam terroryści.

Stosunki między Erytreą i Etiopią są napięte od czasu konfliktu granicznego w latach 1998-2000. Z kolei sami Afarowie, którzy przez stulecia opierali się władzy etiopskiej mogą również zacząć walkę z rządem tego kraju. Posiadanie własnego autonomicznego regionu w Etiopii niekoniecznie musi zadowalać Afarów, którzy poprzez uzyskanie niepodległości przez Erytreę w 1992 roku czy zmianę władzy w Dżibuti, po odzyskaniu przez nie niepodległości, utracili jedność terytorialną. Na razie jednak sprawa uprowadzenia turystów i kilku Etiopczyków pozostaje tajemnicą.

Aby uwolnić pozostających w niewiadomym miejscu Etiopczyków rząd etiopski poprosił o pomoc ONZ, Unii Afrykańskiej i rządy krajów uwolnionych turystów: Francję, Wielką Brytanię i Włochy.

(mj)

 Dokument bez tytułu