Reprezentacja Nigerii po raz piąty gra w finałach mistrzostw świata. “Super Orłom”, mimo wczorajszej porażki z Argentyną 2:3, udało się awansować z drugiego miejsca w grupie F. W drugiej rundzie mundialu zagrają po raz trzeci. Wcześniej ta sztuka udała im się w 1994 roku i cztery lata później.
Na tym niestety się kończyło, bo na mundialu w Stanach Zjednoczonych lepsi po dramatycznym meczu okazali się Włosi, a potem w kolejnym mundialu Nigeryjczyków rozbili Duńczycy. Jak będzie teraz? Przekonamy się już w najbliższy poniedziałek? W nocy rozstrzygnie się, kto będzie rywalem ekipy Stephena Keshiego.
Ja jednak chciałem kilka zdań napisać o Ahmedzie Musa. Ofensywnie grający piłkarz w meczu z Argentyńczykami zdobył dwie piękne bramki. Tyle co Lionel Messi. Szkoda, że nie wystarczyło to do choćby remisu. 22-letni Musa na co dzień gra w CSKA Moskwa. Kto jednak wie czy po mundialu nie zmieni klubu na inny. Portal transfermarkt.de wycenia piłkarza na 12 mln euro. Pod tym względem w nigeryjskiej kadrze lepszy jest tylko Emmanuel Emenike – 14 mln euro.
Musa dokonał dzisiaj historycznego wyczynu. Mimo, że w kadrze “Super Orłów” grali wybitni napastnicy, jak Rashidi Yekini, Nwankwo Kanu czy Jay-Jay Okocha, to jednak nikomu dotąd w jednym meczu nie udało się dwa razy trafić do siatki. Ahmed Musa jest pierwszy pod tym względem. Ten piłkarz na MŚ w Brazylii jest jak cały zespół. Rozkręca się z meczu na mecz. Wierzę, że ekipa Keshiego nie powiedziała jeszcze na tegorocznym mundialu ostatniego słowa. Zresztą dla nich wyjście z grupy, to plan minimum. Zobaczymy, jak będzie dalej.
Michał Zichlarz, Afrykagola.pl