Chiny w Afryce kontra Zachód

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Chiny w Afryce kontra Zachód

W 1949 roku miało miejsce przemówienie Trumana o niedorozwoju na świecie. Zaledwie dwa lata wcześniej powstał Plan Marshalla – pierwszy spójny program pomocy rozwojowej. I chociaż pomoc rozwojowa nie miała nigdy altruistycznego charakteru ze względu na zależności ekonomiczno-polityczne, historia pokazała, że program pomocy w Europie okazał się bardzo skuteczny. Dlaczego zachodnie koncepcje pomocy nie sprawdziły się w Afryce? Skąd bierze się sukces chińskiej pomocy rozwojowej na kontynencie afrykańskim?

„Sam rozwój gospodarczy nie wystarczy do likwidacji ubóstwa” (Gunter Myrdal)

Zanim zaczęto zwracać uwagę na różnice kulturowe w podejściu do tematu, pomoc „bogatej Północy” koncentrowała się głównie na idei rozwoju gospodarczego, opartego o przyspieszoną industrializację, liberalizację handlu i deregulację gospodarki. Jednakże pomimo przepływów pomocowych i rynkowych z KR (Krajów Rozwiniętych) do KRS (Krajów Rozwijających Się), mechanizm pomocy nie zadziałał. Tłumaczono to m in brakiem przepływu wiedzy i technologii między miastem a prowincją oraz zbyt szybkim przyrostem naturalnym w KRS w stosunku do wzrostu PKB (Produktu Narodowego Brutto). Efekt? Wewnętrzne rozwarstwienie dochodów oraz tworzenie się enklaw nędzy. Dlatego w następnej kolejności postawiono na walkę z ubóstwem, a więc: zaspokojenie podstawowych potrzeb, zintegrowany rozwój obszarów wiejskich oraz kompleksowe wsparcie (edukacja, infrastruktura etc). Postanowiono także odejść od narzucania restrykcyjnej polityki fiskalnej (przy zachowaniu idei szybkiego rozwoju), poszukać form partnerskiego określania rozwoju (nie pomoc, a współpraca, nie Dawca – Biorca, a Partnerzy), umożliwić krajom Południa partycypację w międzynarodowych procesach decyzyjnych oraz zwrócić uwagę na czynniki kulturowe i społeczne.

Tak wygląda uproszczona historia 60 lat pomocy rozwojowej. Mimo to „nadal właściwie nie wiadomo, dlaczego ubogie kraje są biedne, a zamożne bogate” (Paul Samuelson). Trzeba jednakże pamiętać, że cały czas funkcjonujemy w ramach definicji rozwoju, która została wypracowana w Europie i Ameryce Północnej. Pojęcie rozwoju w Afryce ma zupełnie inny charakter. Zachodnie post-oświeceniowe koncepcje nie znajdują oddźwięku np. w językach, w których nie istnieje czas przyszły, a więc jutro (np. Himba, Namibia). Rozwój istnieje tam w zupełnie innym paradygmacie.

Ponadto, w pojęciu Afrykańczyków zachodnia pomoc rozwojowa jest zbiurokratyzowana, a ponieważ kraje przyjmujące pomoc muszą spełnić szereg warunków, natychmiastowe działanie nie jest możliwe. Konkurenci z Chin nie stawiają warunków, ich propozycje są jasno sprecyzowane i nadają się do szybkiego wdrożenia bez mnożenia raportów i analiz. Wśród krajów rozwijających się Chiny to przykład spektakularnego sukcesu ery globalizacji. Chiny, które do niedawna same były biorcami pomocy (Polska udzieliła Chinom kredytu preferencyjnego w 2001 r, dług został już umorzony), mierzą się z podobnymi wyzwaniami jak Afryka, takimi jak: rozwój wsi, urbanizacja, problem integracji rynku, niezrównoważenie regionów. A najważniejsze: Chiny wydobyły ze skrajnej nędzy 400 mln ludzi (poziom ubóstwa zmalał z 60% do 7% w 2007r). Czy są alternatywą dla tradycyjnych donatorów?

Polityka Chin wobec Afryki (2006) ma na uwadze następujące cele: uczciwość, przyjaźń i równość, obopólny zysk, wspólny dobrobyt, wzajemną pomoc i bliską współpracę, uczenie się od siebie oraz poszukiwanie wspólnej koncepcji rozwoju. Oficjalnie niewiele jednak wiadomo na temat skuteczności chińskiej pomocy. Chiny podpisały wprawdzie Deklarację Paryską na temat Efektywności Pomocy, ale jako odbiorca. Brakuje przejrzystości ich działań. Z punktu widzenia Zachodu chińska pomoc może prowadzić do ryzyka wzmocnienia represyjnych reżimów, doprowadzić do osłabienia społecznego i degradacji środowiska naturalnego.

Jednocześnie wśród afrykańskich krajów nie ma takiego, któremu Chiny z jakichkolwiek powodów nie chciałyby pomagać. Na szczycie listy odbiorców pomocy znajdują się: Angola, Etiopia, Sudan, Tanzania, Zambia. Chiny pełnią coraz większą rolę jako kredytodawcy i dawcy pomocy dla Afryki (np. Zimbabwe zrezygnowało z pomocy rozwojowej z Zachodu). Opis skutków nie mieści się w tym artykule. Co na to Zachód?

„W obliczu konkurencji ze strony Chin musimy obniżyć standardy społeczne oraz związane ze środowiskiem naturalnym.” Prezes EBI, 2007.
W praktyce oznacza to politykę dwustronną w stosunku do Chin, strategię polityki w ramach instytucji wielostronnych oraz konieczność dialogu opartego na wymianie doświadczeń. W globalnym świecie nastąpiła zmiana układu sił.

Anna Poduszyńska

 Dokument bez tytułu