To nie jest powieść o Afryce. Skąd na Afryka.org? Bo napisała ją Doris Lessing, która z Afryką ma wiele wspólnego.
Znów ta miłość. Upragniona, ale niemożliwa. Wzniosła i śmieszna. Chora.
Anglia, rok 1989. W teatrze Zielony Ptak trwają próby. Powstaje sztuka na kanwie pamiętników Julie Vairon, pięknej malarki i kompozytorki, zmarłej tragicznie przed pierwszą wojną światową. W ferworze przygotowań do premiery dyrektorka teatru, sześćdziesięciopięcioletnia Sara Durham, nieoczekiwanie zakochuje się w młodym ekscentrycznym aktorze.
Czy Bill, który mógłby być jej synem, darzy ją szczerym uczuciem? A może tylko wciąż odgrywa swoją rolę? Fatalne zauroczenie jest jak choroba. Na szczęście Sara szybko się odkochuje – i zaraz angażuje się w nowy związek, znów z mężczyzną młodszym o całe pokolenie. Oparcie znajduje w przyjaźni ze Stephenem, głównym sponsorem przedsięwzięcia. Stephen jednak też ulega szaleństwu miłości – jest zakochany w Julie, choć może ją znać tylko z jej pamiętników, autoportretów i kompozycji. Granicząca z obłędem fascynacja pogrąża go w głębokiej depresji.
Czy to przypadek, że Sara i Stephen zainteresowali się tragiczną historią Julie Vairon? Co łączy tych ludzi z różnych światów i epok? Okazuje się, że niepokojąco wiele.
Lessing w tym, co pisze, jest bardzo humanistyczna. Stawia swoich bohaterów w obliczu rozpadającego się świata. W sytuacjach granicznych ujawnia się to, co ludzkie: miłość, przywiązanie, współodczuwanie. Dla mnie Lessing jest wielką autorką.
Olga Tokarczuk, Gazeta Wyborcza
Najsilniejszą stroną pisarstwa Lessing są wyprawy w rejony trudnych emocji i relacji międzyludzkich.
Adam Szostkiewicz, Polityka
Lessing przynależy do pokolenia Ingmara Bergmana i Michelangela Antonioniego. Tak jak wielcy filmowcy odkrywa ludzkie przypadłości i choroby zarówno w życiu społecznym, jak w sferze psychicznej i seksualnej.
The Boston Globe
Lessing pisze z punktu widzenia kogoś, kto jest częścią tradycji literatury zachodnioeuropejskiej, a jednak czuje się wobec niej zdystansowany, pisze z jej marginesów. Ta perspektywa „marginesu” jest jedną z jej największych zalet jako pisarki, daje swobodę odkrywania i analizowania „ośrodków” naszej kultury.
Jeannette King
Jej pisanie jest pełne wrażliwości, którą daje głos kobiet w literaturze, tak jak u nas Zapolskiej czy Nałkowskiej. Inność spojrzenia kobiet daje wrażliwość społeczną i psychologiczną.
Kazimiera Szczuka, Dziennik Polski
Technika, jednym słowem, doskonała.
Saturday Review