Zimbabwe: Powrót Tsvangirai’a

afryka.org Wiadomości Zimbabwe: Powrót Tsvangirai’a

Przywódca zimbabweańskiej opozycji, Morgan Tsvangirai wrócił do kraju. Tym samy zrealizował swoją obietnicę powrotu do Zimbabwe, aby wziąć wystartować jako kandydat na prezydenta w drugiej turze wyborów, planowanej na 27 czerwca br.

Tsvangirai pojawił się w Harare w sobotę. Pierwsze słowa jakie wypowiedział na lotnisku brzmiały: “Dobrze być z powrotem”.

Tsvangirai przewodzi opozycyjnemu Movement for the Democratic Change (MDC). W pierwszej turze wyborów pokonał rządzącego od 28 lat Zimbawe, prezydenta Roberta Mugabe. Obaj spotkają się ponownie w drugiej turze, bo Tsvangirai nie zdobył wymaganej większości, minimum 51 procent głosów.

Pod jego nieobecność, jego sympatycy stali się ofiarami represji ze strony zwolenników Mugabe, związanych z rządzącą partią, Zimbabwe African National Union – Patriotic Front (ZANU-PF). Opozycja, pozbawiona lidera – Tsvangirai wyjechał z kraju zaraz po marcowych wyborach – zaczęła słabnąć.

Sam Tsvangirai nie miał innego wyjścia, jak tylko przyjechać do Zimbabwe. Inaczej oddałby fotel prezydenta walkowerem dla Mugabe. Zrozumiał, że dalsze przesuwanie terminu powrotu do kraju może obrócić się na korzyść jego rywala. A rywal jest bardzo potężny, bo Mugabe ma za sobą i armię i służby odpowiadające za bezpieczeństwo w kraju.

Tsvangirai jak i wielu działaczy opozycji mieli znaleźć się na specjalnej liście osób, które należy usunąć. MDC twierdziło wręcz, że armia wspierająca Mugabe przygotowała kilkunastu snajperów do zlikwidowania politycznych rywali.

Zaraz po powrocie, lider MDC powiedział, że nie ma rozmów o rządzie jedności narodowej. Tym samym uciął spekulacje na temat ewentualnego kompromisu między Mugabe a opozycją. Tsvangirai wezwał też inne kraje południowej Afryki do przysłania sił pokojowych, które czuwałyby nad spokojnym i właściwym przebiegiem kampanii wyborczej i głosowania. MDC boi się powtórki sytuacji, kiedy Mugabe będzie manipulował wyborczymi wynikami na swoją korzyść.

Obawy opozycji wiążą się też z aktami przemocy wobec jej działaczy. Do tej pory, od marca, miało już zginąć ponad 40 osób. Przedstawiciel ONZ w Zimbabwe potwierdza, że przemoc w tym kraju, w związku z wyborami, jest na porządku dziennym, ale nie zawsze jest sprowokowana przez bojówki rządzącej ZANU-PF. Także działacze MDC mają ponosić winę za przedwyborcze incydenty.

ostro

 Dokument bez tytułu