Czechy rozważają pójście śladami brytyjskiego premiera Gordona Browna, który zapowiedział, że nie pojawi się na szczycie UE-Afryka, jeżeli wśród afrykańskich przywódców obecnych na tym spotkaniu znajdzie się prezydent Zimbabwe Robert Mugabe. O zamiarze czeskiego rządu poinformował wicepremier Alexandr Vondra.
Jednak nie wszyscy zgadzają się ze stanowiskiem Wielkiej Brytanii i być może już niedługo Czech. Większość polityków europejskich jest zdania, że wobec chińskiej ofensywy w Afryce, nie można rezygnować ze szczytu, tylko dlatego, ponieważ jednym z uczestników będzie Mugabe. Tym bardziej, że szczyt był odkładany przez kilka lat – ten w Lizbonie byłby pierwszym spotkaniem UE z Afryką od siedmiu lat.
Grudniowy szczyt ma odbyć się w Lizbonie. Jego gospodarz, Portugalia, postanowiła zaprosić Mugabe. Jeżeli Mugabe nie byłby zaproszony, szczyt zbojkotuje kilku przywódców afrykańskich. Problem polega na tym, że w rezultacie nałożenia unijnych sankcji, prezydent Zimbabwe nie może wjeżdżać na terytorium UE.
(kofi)