Zarabiajcie w Nigerii

afryka.org Bez kategorii Zarabiajcie w Nigerii

Chiny i Indie wciąż trafiają na czołówki gazet z racji swojej gospodarczej dynamiki, ale pod bokiem rośnie im konkurent. Afryka jest na progu gospodarczego odrodzenia.

W ubiegłym roku w odmętach globalnej recesji Afryka osiągnęła prawie dwuprocentowy wzrost gospodarczy, niemal taki sam jak Bliski Wschód i wyższy niż we wszystkich innych regionach świata, poza Indiami i Chinami. A będzie jeszcze lepiej. W tym i przyszłym roku Afryka zacznie się rozwijać w tempie 4,8 proc., wyższym niż w okrzyczanych gospodarkach Brazylii, Rosji, Meksyku i Europy Wschodniej – wynika z najnowszych danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego. W istocie Afrykanie już są bogatsi niż Hindusi, a tuzin krajów ma wyższy dochód narodowy brutto na mieszkańca niż Chiny.

SmartAdServerStd(3348);

Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że nie stoi za tym sprzedaż surowców, takich jak ropa czy diamenty, ale kwitnący rynek wewnętrzny, największy poza Indiami i Chinami. W ciągu ostatnich czterech lat za dwie trzecie wzrostu gospodarczego odpowiadał gwałtowny skok konsumpcji indywidualnej. Szybko rosnąca afrykańska klasa średnia może liczyć 300 mln, co stanowi niemal jedną trzecią całej ludności kontynentu, twierdzi Vijay Majahan, autor wydanej w 2009 r. książki „Odrodzenie Afryki”. Choć niewielu ma takie dochody jak ich koledzy po fachu w Azji czy na Zachodzie, to właśnie ci księgowi, nauczyciele, pokojówki, taksówkarze, a nawet uliczni handlarze nakręcają popyt na telefony komórkowe i konta bankowe, lepsze jedzenie i nieruchomości. W dziesięciu największych gospodarkach afrykańskich sektor usług wypracowuje już do 40 proc. produktu krajowego, niewiele mniej niż w Indiach. – Współczesna Afryka jest nastawiona na konsumpcję – mówi Graham Thomas, szef działu inwestycji w Standard Bank Group, która działa w 17 afrykańskich krajach.

Większą część tego boomu można przypisać czynnikom zewnętrznym: rosnącemu popytowi ze strony Chin i technologicznym innowacjom z zagranicy, takim jak kładzione kosztem miliardów dolarów światłowody łączące Afrykę ze światem uprzemysłowionym. Ale są i zmiany wewnętrzne. Mimo fatalnej opinii o poziomie korupcji i systemach sprawowania władzy znacząca część kontynentu po cichu doświadcza gospodarczego odrodzenia dzięki bezprecedensowemu okresowi stabilizacji politycznej.

Mobilizowane przez inwestorów rządy systematycznie liberalizują kolejne gałęzie gospodarki, rozwijają infrastrukturę. W rezultacie kraje takie jak Kenia i Botswana mogą się dziś pochwalić prywatnymi szpitalami światowej klasy, szkołami społecznymi i płatnymi drogami, po których można bezpiecznie jeździć. Raport sporządzony przez Bank Światowy pokazał, że poprawa afrykańskiej infrastruktury telekomunikacyjnej zwiększyła tempo wzrostu produktu krajowego w przeliczeniu na mieszkańca aż o jeden procent. I miała większe znaczenie niż zmiany w polityce pieniężnej lub fiskalnej. Akcje sprywatyzowanych niedawno lokalnych linii lotniczych, firm transportowych i telekomunikacyjnych osiągają zawrotne wyceny.

 

Całuy artykuł do przeczytania w Newsweeku (11/2010)

 Dokument bez tytułu