Niezwykła przygoda przytrafiła się południowoafrykańskiemu instruktorowi zapasów. Musiał on stoczyć walkę, ale nie z zapaśnikiem-człowiekiem, lecz z gigantycznym wężem.
Jan Combrink spotkał się oko w oko z trzymetrowym gadem. Wąż był nadzwyczaj agresywny. Combrinkowi przypadła rola wyrzucenia groźnego intruza z domu w Richards Bay.
Łapanie węży to dla Combrinka nie pierwszyzna. Robił to już wcześniej za pieniądze. Tym razem jednak przeciwnik, którego musiał unieszkodliwić przeszedł najśmielsze oczekiwania zapaśnika.
Zgłoszenie o wężu w ogrodzie Combrink otrzymał podczas jazdy samochodem na mecz rugby, w którym miał wziąć udział jego syn. Zapaśnik postanowił zboczyć na chwilę z drogi. Gad przebywał w jednym z ogrodów. Combrink złapał go, schował do torby i wrócił na mecz. Jednak, gdy wrócił do samochodu, okazało się, że wąż uciekł z torby. Nikt nie chciał uwierzyć Combrinkowi, że złapał trzymetrową bestię.
Zapaśnik domyślał się, że wąż musiał schować się gdzieś w samochodzie. Następnego dnia, Combrink postanowił znaleźć ukrytego węża. Tym razem jego schwytanie nie było łatwe i zajęło prawie godzinę. Combrink został zmuszony do walki gołymi rękami, ale w końcu unieszkodliwił węża i wywiózł za miasto, gdzie wypuścił go na wolność.
lumi