Libijska ambasada w Kairze została zamknięta do odwołania, po tym, jak przed jej budynkiem odbyła się demonstracja. Jej uczestnicy protestowali przeciwko śmierci egipskiego chrześcijanina w Libii.
Zamknięcie ambasady sprawi wiele kłopotów Egipcjanom, których setki pracują w Libii. Zostaną w ten sposób odcięci od możliwości uzyskania pozwoleń na pracę w tym kraju.
Zmarły kopt, który był powodem demonstracji, zginął w więzieniu. Zdaniem jego rodziny i dwóch innych Egipcjan, którzy byli również więzieni, zgon nastąpił w wyniku tortur. Co innego mówi libijskie ministerstwo spraw zagranicznych, tłumacząc, że śmierć nastąpiła z naturalnych powodów.
Abstrahując od rzeczywistej przyczyny śmierci, oburzenie budzi fakt, że zmarły Egipcjanin trafił do więzienia, w związku z podejrzeniami, że prowadzi działalność misjonarską w muzułmańskim kraju.
Demonstracja pod ambasadą zgromadziła egipskich chrześcijan, którzy w ramach protestu spalili libijską flagę.
m