Mąki wystarczy nam zaledwie na dwa dni – ostrzega Lobels Bread, jedna z największych piekarni w Zimbabwe. Oznacza to, że wkrótce zabraknie chleba. Kryzys gospodarczy, który dotknął ten kraj zatacza coraz szersze kręgi.
Najpierw była obniżka cen, a potem ich zamrożenie. Odgórna manipulacja cennikiem w wykonaniu władz Zimbabwe doprowadziła do tego, że przestała opłacać się produkcja i import. Po prostu narzucone ceny nie pokrywały nawet kosztów produkcji.
W rezultacie zaczęło brakować mąki. Piekarnie musiały sięgnąć po rezerwy, ale teraz także one się kończą. Nie ma również pieniędzy na zakup nowej mąki w sąsiednim Mozambiku.
Jeszcze trzy miesiące temu Lobels produkował 200 tysięcy bochenków dziennie. Teraz wypieka zaledwie 40 tysięcy. Spadek produkcji sprawił, że Lobels zamknął jedną ze swoich piekarni w mieście Bulawayo i zwolnił 1500 pracowników z zakładu w Harare.
Według Bakers Association of Zimbabwe, zrzeszającego piekarzy, koszt produkcji bochenka to 55 tysięcy dolarów Zimbabwe. Tymczasem obecna cena wynosi 30 tysięcy. To zdecydowanie za mało – twierdzą producenci chleba.
(lumi)