Z polskiej prasy: Afrykański horoskop

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Z polskiej prasy: Afrykański horoskop

Rok głodnej hieny, czyli wielki horoskop afrykański 2010 opracowany na podstawie wizji malijskich Dogonów. Horoskop żartobliwy, z przymrużeniem oka.

Zamiast wstępu

Na krótko przed świtem płaskowyż Bandiagary wypełnił łoskot bębnów – znak, że Rada Dziewięciu Proroków zakończyła sekretne rytuały w świętych dogońskich jaskiniach.

Zgromadzeni w domu obrad mężczyzn, w niewielkiej górskiej wiosce So – goście plemienia – z zapartym tchem czekali na wróżbę ułożoną przez miejscowych kapłanów. Jaki będzie rok 2010? Dla świata, dla Afryki, dla naszych indywidualnych losów?

Po kilkunastu minutach do izby wkroczył uroczysty orszak. Zapadła dramatyczna cisza. Hogon Wielka Maska uderzył włócznią w ziemię i wykrzyknął: – Hiena! A potem dodał – Bardzo głodna hiena! Jego biały ząb rozświetlił mrok naszej niepewności.

***
Tajemnicze malijskie plemię Dogonów zamieszkuje tereny na południe od Mopti, pomiędzy osadą Songo, a wsią Sangha – wzdłuż ciągnącego się przez 150 kilometrów skalnego masywu Bandiagary. Właśnie tu, w jednej z ukrytych górskich osad, na początku grudnia, odbywają się obrzędy związane z poznawaniem prawdy i odkrywaniem przyszłości.
Dogoni, którzy swą niebywałą wiedzę odziedziczyli prawdopodobnie po Tellemach (mitycznym plemieniu ludzi – ptaków), utrzymują że początkowo świat miał postać czystej energii. Znają teorię wielkiego wybuchu, wierzą w uciekające galaktyki, rozróżniają gwiazdy stałe, planety i satelity, a ruch ciał niebieskich porównują do krwioobiegu. Twierdzą również, że ich protoplaści przybyli na ziemię żelazną arką z układu Syriusza i po locie odpoczywali w pobliskich pieczarach.
Na pamiątkę tego wydarzenia, co 60 lat (gdy Syriusz B dokona pełnego obrotu wokół Syriusza A) organizują Wielkie Sigi: święto odnowienia Kosmosu.

Ten niezwykły, gnostycki rytuał, w którym mogą uczestniczyć jedynie wybrańcy (posiadający co najmniej czwarty stopień wtajemniczenia, znający znaczenie 266 znaków ideograficznych stanowiących podstawę wszechrzeczy, posługujący się sekretnym językiem sigi so) obchodzony był po raz ostatni w 1967 roku. Następny odbędzie się dopiero w 2027 r.! W międzyczasie organizowane są jednak Małe Sigi, często z udziałem zapraszanych gości, astrologów i zaprzyjaźnionych etnografów.

W magicznym rytuale przepowiadania przyszłości uczestniczył w tym roku specjalny wysłannik „Dziennika Polskiego”.

***
Gdy Wielka Maska ogłosił proroctwo na rok 2010, w domu obrad mężczyzn zapanowała konsternacja. Zaproszeni goście zadawali dziesiątki pytań i sami, afrykańskim zwyczajem, udzielali odpowiedzi. Że wiele firm wkrótce pogrąży się w kryzysie, że nieuczciwi biznesmeni będą kupować przedsiębiorstwa, dzielić je na mniejsze części i sprzedawać z zyskiem. Że karierę zrobią para-banki i pseudo-loterie… Kiedy jednak zagadnąłem znajomego hogona, co o tym wszystkim myśleć odpowiedział z uśmiechem: – Gdy hiena zacznie jeść nocą, o świcie zostają tylko białe kości! A hiena głodna, głodna…

Dlatego, po przeprowadzeniu konsultacji, których treści nie mogę niestety ujawnić, ogłaszam to, co ogłaszam:

Nadchodzący rok ma wymiar przełomowy! Kończy się zły czas, czas walki o przetrwanie, czas niedobrej energii i słabości – zaczyna nowy okres. W życiu społeczeństw, w życiu gospodarczym i w naszych indywidualnych losach. Hiena nasyci wreszcie głód i odejdzie. A nad krainą Dogonów, a potem nad całym światem, znów wstanie młode Słońce! I szczęśliwy Jowisz!

AFRO-ASTROLOGUS

Bawół (21 III – 20 IV):

Twardo ale spokojnie stąpasz po sawannie, bez lęku o przyszłość, bo Twoje wielkie rogi i umięśnione ciało budzą wśród zwierząt zrozumiały respekt. W styczniu i w lutym odpoczywasz po trudach minionego roku: bierzesz kąpiele błotne, zajadasz smaczne bulwy, zielone trawy, młode pędy – dbasz o dobrą kondycję, szukasz towarzystwa… Powoli nadchodzi bowiem okres godów, czas odświeżenia krwi, który uczyni Cię atrakcyjnym i ponętnym.

W kwietniu, za sprawą Marsa, rozpoczniesz okres wędrówek w poszukiwaniu nowych pastwisk i terenów łowieckich. Bez obaw możesz się wówczas zmierzyć ze stadem lwów, grupą myśliwych, a nawet groźnym krokodylem – biada temu, kto się nadzieje na Twoje ostre rogi. Jeżeli walczysz, to wygrywasz.

Od 8 czerwca do 7 września, gdy Jowisz i Uran osiągną znak Bawoła, przeżyjesz wielką, głęboką, duchową przemianę. Twój los ułoży się na nowo! Może zaczniesz realizować nowy projekt? Na przykład zoptymalizujesz stado? Skorzystasz z pomocy zootechnika, agrotechnika lub inseminatora? Pewne jest jedno: zmiany wprowadzą spore zamieszanie…
Wiedz jednak, że rok 2011 przyniesie sukces i spełnienie marzeń. Malijscy Dogoni nazwali go – nie bez powodów – rokiem Ryczącego Bawoła. Nie będzie to zresztą ryk ostatni!

Słoń (21 IV – 21 V):

Czy to na sawannie, czy w lasach, czy w stepach – wszędzie czujesz się jednakowo dobrze, byle w przyjaznym stadzie, w pobliżu wody, smacznych owoców, liści i świeżych gałązek. Rok 2010 dostarczy Ci wielu satysfakcji, poprawi komfort oraz jakość życia, a wielkie serce Słonia napełni miłością.
W styczniu wzmocnisz swój autorytet. Gdy tylko zwiniesz trąbę i wydasz głos zniecierpliwienia, wszyscy młodsi po prostu struchleją. Wykorzystaj ten czas na utrwalanie osiągnięć i budowanie mocnej pozycji w swoim stadzie, zachowaj spokój, czekaj na rozwój zdarzeń lecz nie wyrywaj się do przodu. (Lepiej czasem posiedzieć w dżungli niż spotkać myśliwego ze sztucerem.)

Od maja do sierpnia wyjdziesz z ukrycia i będziesz z wielkim sukcesem poszukiwał pokarmu. W czerwcu, we wrześniu, w październiku, w grudniu – odkryjesz nowe tereny łowieckie. Nie zapominaj jednak również o miłości! Czas pieszczenia się trąbami przypada w tym roku na kwiecień, a także sierpień i zapowiada wielkie przeżycia, wspaniałe, niezwykłe – adekwatne to Twojej postury, kubatury, charyzmy i w ogóle.

Żyrafa (22 V – 21 VI):

Potrafisz długo obejść się bez życiodajnej wody. Wcinasz gorzkie liście akacji i udajesz zadowolonego, ale w rzeczywistości przeżywasz frustrację. Ostatni rok nie był dla Ciebie specjalnie łaskawy. Przegrałeś kilka pojedynków z samcem? lub z samicą? – o pożywienie, szczęście, o partnera… I Twoja szyja znalazła się przy ziemi… Smutno.
Na szczęście wybitny słuch, znakomity wzrok, szybkość i elastyczność działania – pomogą Ci wkrótce unieść głowę – ponad szarą przeciętność: płazów, gadów, ssaków – hien, hen, aż ku gwiazdom!

Po 22 stycznia rozpoczniesz długi marsz w poszukiwaniu pastwisk, poczujesz, że Twoje szanse rosną, wszystko się udaje, a po 22 maja będziesz świętował pierwszy ważny sukces w zielonym afrykańskim gaju, a może w afrykańskim banku?

Maj, to tradycyjna pora godów, więc jeśli jesteś samotny albo przeżywasz mały kryzys w związku, spróbuj zwrócić na siebie uwagę (co nie będzie trudne) i nawiązać głębsze więzi uczuciowe z partnerem. Dzięki temu czerwiec i lipiec przebiegną cudownie – miło, radośnie, wspaniale… Czas wypocząć!

Impuls świeżej, kosmicznej energii przyniesie okres od listopada do grudnia 2010. Będzie to czas stabilizacji i utrwalania sukcesów: znajdziesz się w nowym stadle, w nowym stadzie, a może nawet w nowym kraju? Zadowolony, umocniony, z głową w chmurach! Zwycięski! Ciesz się – zasłużyłeś na to.

Czarna pantera(22 VI – 22 VII):

Chociaż biali myśliwi sądzą zwykle inaczej – jesteś racjonalny, rozsądny i przewidujący. Potrafisz schować ostre pazury na widok stada pawianów, hien, jadowitej kobry lub podstępnego krokodyla. Może się ich po prostu brzydzisz? A może instynktownie wyczuwasz kłopoty? Wchodzisz wówczas na drzewo i… doskonalisz ducha…
Ciesz się. Rok 2010 spełni Twe marzenia o ogromnym skoku.
Wielkie łowy rozpoczną się po 18 stycznia i, dzięki kulminacji Jowisza, potrwają aż do 24 czerwca. W tym czasie zaspokoisz swoją potrzebę dominacji, poszerzysz terytorium, osiągniesz spektakularne sukcesy myśliwskie. Drżyjcie: lisy, zające, mangusty, perliczki, węże, jaszczurki, antylopy, ryby, szakale oraz świnie rzeczne! Oto nadchodzi książę puszczy!

W nagrodę za sukcesy, które zawsze wymagają wielkiego wysiłku, (od maja aż do sierpnia) rozpoczniesz gody z bardzo fajnym lampartem. Będziecie wspólnie leżeć na gałęzi baobabu, grzać się w promieniach słońca, pieścić ogonami, a może nawet znacznie więcej…

Kolejny okres powodzenia zacznie się w październiku i potrwa aż do końca roku. Będziesz wówczas celebrował sukcesy, prowadził nocny tryb życia. Organizował zabawy, imprezy, szaleństwa… Ciesz się – masz prawo świętować!

Goryl (23 VII – 22 VIII):

Prowadzisz spokojne, rodzinne życie, wraz z grupą bliskich krewnych. Cenisz ojczyste gniazdo, kochasz góry Ugandy, lasy Kongo… Organizujesz udane wycieczki, odkrywasz nowe miejsca. I tylko czasem, gdy sytuacja staje się naprawdę trudna, walczysz o status, uznanie, prestiż…
Rok 2010 dostarczy Ci wielu okazji do pokazania, kto jest prawdziwym królem dżungli.

Aż do kwietnia musisz jednak uważać na rebeliantów i myśliwych. Zaszyj się wówczas w gęstwinie. Jedz liście, pędy, kiełki, a o miodach na razie, niestety, zapomnij! Umacniaj życie rodzinne. Zajmij się sprawami domu! Pomagaj starszym, a przede wszystkim dbaj o młodszych krewnych.
Na szczęście, po 21 IV, gdy zaczną Cię wspierać: Słońce, Mars i Merkury – staniesz się autentycznym panem puszczy. Wykorzystaj wówczas wszystkie siły, poszukuj nowych terenów łowieckich, walcz o pokarm i gromadź zapasy korzonków.

W czerwcu Twoje ścieżki oświetli szczęśliwy Jowisz, w lipcu rozpoczniesz bardzo udany sezon godowy. Jeżeli jesteś samotny – właśnie teraz pomyśl o rodzinie! I o małych, przepięknych gorylątkach!

Czas szczęścia, spokoju, luzu i harmonii będzie Ci sprzyjać aż do listopada! No a w grudniu… inne zwierzęta wybiorą Cię królem!

Struś (23 VIII – 22 IX):

Niemal cały miniony rok przesiedziałeś z głową nisko przy ziemi, ale jak to struś – nie cofnąłeś się ani o krok. Przetrwałeś. Pokonałeś złe promieniowanie Saturna i teraz możesz biec bez żadnego zmęczenia z prędkością 75 kilometrów na godzinę. A ponieważ masz bardzo dobry wzrok, wkrótce zauważysz, jak pustynia zmienia się w sawannę…
Zadbaj teraz o zdrowie, o związek partnerski, o rodzinę, o to co jest najważniejsze, najlepsze, najcenniejsze (styczeń – marzec). Wypoczywaj!

Od kwietnia do czerwca, znów znajdziesz się pod wpływem Saturna. Zbuduj wówczas (lub wyremontuj) swoje gniazdo, złóż jajo do płytkiego dołu i czekaj, co z tego wszystkiego wyniknie. Kto wie, może wkrótce wyklują się świetne pomysły na najbliższą przyszłość?

W lipcu i sierpniu będziesz pozostawał pod wpływem dynamicznego Marsa i obrotnego Merkurego. Ulecisz w przestworza – będziesz fruwał z kormoranem etiopskim, albatrosem czarnobrewym, afrykanką ogoniastobrzuchą i czagrą senegalską. Tak, tak, mój drogi, marzenia się spełniają. Okres od września do grudnia umocni Cię w tym przekonaniu.

Wielbłąd (23 IX – 22 X):

Potrafisz się przystosować do skrajnych warunków i różnych okoliczności… przyrody. Bez słowa wytrzymujesz śmiertelny upał, brak wody, a kiedy nie starcza pokarmu – jesz słonorośle, suche pędy i rośliny kolczaste.
Od kilku tygodni wędrujesz, ze stoickim spokojem po niebezpiecznych wydmach. Karawana powoli zmierza do solanek, lecz w marcu musi pokonać jeszcze bardzo wielka wydmę…

Czy Tuaredzy wytrzymają tempo marszu? Czy poprowadzą Cię najkrótszą drogą? Czy można mieć nadzieję, że biznes się opłaci, że będzie z niego zysk, a firma nic nie straci? Trzeba się zdać na gwiazdy! A więc naprzód!

Pomiędzy kwietniem a sierpniem nad Saharą nastąpi kosmiczne przesilenie – możesz wówczas całkowicie odmienić swoje życie. Złowrogi Saturn wycofa się do innej części nieba – przynosząc szansę na przełomowe decyzje. Może trzeba się urwać z postronka?, rozpocząć własną działalność gospodarczą?, szukać szczęścia w zaprzyjaźnionej oazie?, a może, właśnie teraz nawiążesz związek uczuciowy z osobnikiem dwugarbnym?
Sierpień i wrzesień wymagają wypoczynku – spokojnego leżenia pod drzewem akacji. To czas refleksji. Czas podsumowania drogi. I nowych wyborów życiowych. Kim wówczas będziesz i gdzie wówczas będziesz? Sam odpowiedz. Bo któż wie, o czym marzy wędrowny dromader?

Krokodyl (23 X – 21 XI):

Uchodzisz za największego współczesnego gada! Takiego gada, że szkoda gadać! I niewątpliwie jesteś wyczynowcem. Potrafisz siedzieć pod wodą 45 minut, i nic. Potrafisz pożreć wielkiego lamparta, i nic. Bo Twoje zdrowie i długowieczność są wręcz przysłowiowe.

I chociaż mózg krokodyla zawiera mniej niż 0,05 procent masy jego ciała, nauka dowiodła, że potrafisz się uczyć szybciej od laboratoryjnego szczura! Inteligencji Ci więc nie brakuje. Zaradności. Przedsiębiorczości i kreatywności. Ale co przypłynie Nilem w roku 2010?
W styczniu leżysz sobie spokojnie w wodzie i obserwujesz z satysfakcją jak Brodźce Piskliwe wyjadają Ci spomiędzy zębów resztki pokarmu. W lutym, leżysz dalej. W marcu i kwietniu też leżysz, ale trochę stoisz, bo rozwijasz się twórczo i intelektualnie. W maju możesz nawet machnąć ogonem, żeby inne zwierzęta nie pomyślały, że utknąłeś na jakiejś duchowej mieliźnie. Wydasz tomik poezji lub wykryjesz przeciek…

W czerwcu, w okresie godowym, złożysz jaja i na poważnie zajmiesz się rodziną. Prawdziwa akcja zacznie się dopiero potem: walka ze słoniem, bawołem, z całym światem – walka… nie z tego świata! W dodatku udana! Przyjmij serdeczne gratulacje od hipopotama!

W sierpniu musisz sobie chyba trochę odpocząć, w październiku nabrać sił witalnych, a w kolejnych miesiącach podjąć zdecydowane decyzje – co dalej: w życiu osobistym, czyli zawodowym. Inteligencja podpowiada różne możliwości…

Lew (22 XI – 21 XII):

Jesteś solidnym fachowcem, mistrzem wojennej strategii. Najpierw przewidujesz, później planujesz, a na końcu działasz. Potrafisz bezbłędnie okrążyć ofiarę, zagonić ją w pułapkę, odciąć drogę ucieczki, pożreć na surowo bez musztardy. Dlatego wszyscy Ci ustępują. Szefowie chwalą, wyróżniają, koledzy podziwiają… Ciesz się! W najbliższym roku będziesz bardzo zadowolony z polowania!

Na początku roku unikaj pośpiechu – celebruj życie uczuciowe, rodzinne i domowe, bo aż do 21 marca nie stanie się nic ważnego. Ot, zwykłe dni na sawannie lub w etiopskich górach! Cisza, spokój, relaks, odprężenie!
Kwiecień przyniesie nowe siły i otworzy przed Tobą nowe tereny łowieckie. Będziesz wówczas biegał truchcikiem w poszukiwaniu swego szczęścia i na pewno upolujesz coś smacznego: antylopę, zebrę, gazelę – choćby guźca!
Sierpień i wrzesień spędzisz pod wpływem szczęśliwego Jowisza. Dasz się zauważyć w pustyni i w puszczy! Zbierzesz ważne pochwały, nagrody, wyróżnienia. Przeżyjesz największe tegoroczne sukcesy i maksymalne osiągnięcia zawodowe!

A jeśli jesteś związkowcem zaczniesz działać jak Lew… Trocki!

Czarna Mamba (22 XII – 20 I):

W swoim lesie jesteś aktywny przez całą dobę. I nieustannie myślisz o sukcesie. Tropisz myszy, szczury, jaszczurki, ptaki, ale jeśli Ci wejdzie w drogę antylopa… albo człowiek… cóż powiedzieć!

Kiedy chcesz – wstajesz na wysokość 2 metrów, kiedy musisz, pędzisz z prędkością 24 kilometrów na godzinę. Kiedy kąsasz, ranisz wielokrotnie! Takim jesteś typem – pięknym lecz zabójczym.

Może właśnie dlatego okres od stycznia do marca podsunie Ci ważną dogońską refleksję: Samotność, na którą się często skazujesz pogłębia w Tobie nastrój pesymizmu. Rodzi czarną depresję. Ogranicza. Redukuje. I ściąga ku ziemi. Tymczasem sukces wymaga afirmacji życia, wyjścia na światło – opuszczenia kniei.

Ważne zdarzenia na tej drodze przyniesie okres od kwietnia do czerwca. Staniesz się wówczas pracowity, dynamiczny, przeprowadzisz bardzo korzystne interesy! Zagrasz – wygrasz. Wreszcie poczujesz się usatysfakcjonowany, silny, powszechnie akceptowany, pewny swego.

W nagrodę od lipca do października wyjedź na południe i ucz się języka bakongo. Wkrótce nadejdzie czas na nowe znajomości, podróże, poszukiwanie szczęścia i spełnienia. Powrócisz do aktywności w blasku słońca – już bez jadu – pod koniec tego roku… który uznasz za rok wartościowy.

Nosorożec (21 I – 18 II):

Jesteś typem samotnika, kimś, kto nie dba, gdzie będzie spał, co będzie jadł i w jakim błocie się wytarza. Podejmując ważne życiowe decyzje, kierujesz się węchem. (Inna rzecz, że źle na tym nie wychodzisz, bo intuicja Ci pomaga). Rok 2010 przyniesie nosorożcom szansę wzbogacenia. Graj zatem na loterii, rób wielkie interesy, albo pędź do Konga i kupuj diamenty!

W styczniu będziesz się jeszcze wałęsał, myślał, kombinował, ale nie wiele z tego wszystkiego wyniknie. Tymczasem już w kolejnym miesiącu musisz przeprowadzić swoją słynną szarżę… Wesprą Cię wówczas Słońce, Merkury, Wenus, Neptun i chociaż czasem wzrok zawodzi – nie spudłujesz. Pędź prosto do celu!

Kolejne dwa miesiące przyniosą atmosferę radości, sytości, a także aprobaty i podziwu dla Twoich dokonań! Dzięki temu w maju możesz uwalić się w błocie i spokojnie wypocząć – i to nie sam lecz z panią nosorożcową.

W czerwcu i w listopadzie znów osiągniesz szczyty! Pokażesz światu jaki jesteś szybki i potężny. Konsultuj się jednak z partnerem, uzgadniaj strategię, planuj kolejne kroki – dzięki temu z sukcesem zamkniesz rok 2010.

Hipopotam (19 II – 20 III):

Choć krokodyle wyśmiewają złośliwie Twój wygląd: beczkowaty tułów, krótkie nogi, dużą głowę, brak owłosienia, i znaczne rozmiary, nie martw się specjalnie. Twoi najbliżsi krewni to przecież cudowne delfiny, dziwne morświny i tajemnicze wieloryby. A Ty jesteś chodzącą tajemnicą natury! Może właśnie dlatego najbliższy okres będzie tak niezwykły? Dogoni określili go w swych wizjach „czasem śpiewających hipopotamów!”

Już 19 stycznia szczęśliwy Jowisz wkroczy do Twojego znaku, inaugurując najkorzystniejszy rok 12-lecia! Rozbudzi intuicję, podpowie, jak należy postępować w pracy, jakie zjadać pędy, trawy i rośliny. Dzięki temu zrobisz w swym środowisku prawdziwą karierę.
W lutym poleżysz sobie spokojnie w bajorku, wydając tradycyjne chrząknięcia i ryki. Ale w następnym miesiącu, dzięki wspaniałym wpływom Słońca, Wenus oraz Merkurego możesz wreszcie wypłynąć na głębię. Zademonstrujesz wówczas wielką sprawność, zmysł organizacyjny, talent artystyczny, kto wie, może awansujesz na przewodnika stada? Napiszesz książkę? Albo założysz własną firmę? (kwiecień, maj).

Całe wakacje będą okresem twórczości, miłości, a także wielkich egzotycznych podróży. Potem, co prawda, trzeba będzie odpocząć (aż do grudnia), ale koniec roku przyniesie wypełnienie marzeń – sukcesy, satysfakcje, radość i dobrobyt. Możesz już wyjść na ląd! Ogarnąć wzrokiem wspaniałe, wielkie, zielone terytorium!

źródło: Dziennik Polski, Afro-Astrologus czyli Jakub Ciećkiewicz

 Dokument bez tytułu