Z historii afrykańskiej piłki. Przełożone Puchary Narodów

afryka.org Wiadomości Afryka Z historii afrykańskiej piłki. Przełożone Puchary Narodów

Dwa lata temu miałem już kupione bilety lotnicze na wyjazd na jubileuszowy XXX Africa Cup of Nations, który miał być rozegrany na stadionach Maroka. W ostatniej chwili gospodarze, przerażeni rozszerzającą się epidemią śmiercionośnego wirusa Ebola, zdecydowali się jednak na nie rozgrywanie jej u siebie. Afrykańska Konfederacja Piłkarska stanęła przed nie lada wyzwaniem, na szybko trzeba było gospodarza mistrzostw Afryki. Szybko zgłosiła się Gwinea Równikowa, która była współgospodarzem PNA w 2012 roku razem z Gabonem. Mecze tam dwa lata temu rozgrywano m.in. na kameralnym, bo liczącym ledwie kilka tysięcy miejsc stadioniku w Ebebiyin.

Teraz znowu są kłopoty. Miesiąc temu w Gabonie, który w dniach 14 stycznia, 5 lutego 2017 roku ma gościć najlepszych afrykańskich piłkarzy, odbyły się wybory prezydenckie. Wygrał je Ali Bongo. To akurat było do przewidzenia, bo rodzina Bongo rządzi Gabonem od 1967 roku. Najpierw urząd prezydenta przez kilkadziesiąt lat sprawował Omar Bongo. Od siedmiu lat czyni to jego syn.

Opozycja i międzynarodowi obserwatorzy mają wiele zastrzeżeń co do wyników, jak i samego przebiegu wyborów. W samym Gabonie od kilku tygodni wrze. Organizowane są demonstracje, dochodzi do gwałtownych zamieszek. W tej sytuacji, jeśli sytuacja się nie unormuje, CAF znowu stanie przed dylematem co robić? Gotowość zorganizowania przyszłorocznego Pucharu Narodów już zgłosiły kraje Afryki Północnej, Maroko i Algieria. Czas tymczasem goni, tym bardziej, że już 19 października, w stolicy Gabonu w Libreville, losowanie grup finałowego turnieju.

Przypomnę, że w nieodległej historii, piłkarskie władze w Afryce przekładały już Puchar Narodów. W 1993 roku CAF zdecydowała, że organizatorem turnieju trzy lata później będzie, po raz pierwszy, znana z turystycznych atrakcji Kenia.

Z książki „Afryka gola! Futbol i codzienność”. „Warunkiem organizacji imprezy, w której po raz pierwszy w historii miało zagrać szesnaście reprezentacji, było wybudowanie nowego stadionu w Mombasie. Kolejne miesiące jednak mijały, a obiektu nie było. Zniecierpliwieni działacze Afrykańskiej Konfederacji Piłkarskiej raz za razem wysyłali delegacje, które na miejscu miały monitorować postęp prac. Wszystko kończyło się jednak na słownych zapewnieniach kenijskich polityków, że budowa ruszy lada dzień. W końcu jednak nic takiego nie nastąpiło, a zdenerwowani bezczynnością władz kraju CAF zdecydowała się na powierzenie prestiżowego turnieju wracającej po latach apartheidu do międzynarodowego futbolu Republice Południowej Afryki.”.

I jeszcze 2000 rok…

Afrykańska Konfederacja Piłkarska kolejny problem miała kilka lat później, kiedy to okazało się, że do organizacji przyznanej już imprezy kompletnie nieprzygotowane jest Zimbabwe. Dyktator kraju Robert Mugabe pod koniec lat 90. zajęty był kosztowną interwencją wojskową w Kongu, a także wywłaszczaniem białych farmerów z ich posiadłości, a nie przygotowaniami do piłkarskiej imprezy. Turniej w 2000 roku zorganizowały więc wspólnie Ghana i Nigeria”.

Jak będzie teraz z Gabonem? Zdecydują najbliższe tygodnie.

Michał Zichlarz, Afrykagola.pl

 Dokument bez tytułu