Z historii afrykańskiej piłki: Kolonialiści, futbol i Ernest Wilimowski

afryka.org Wiadomości Sport Z historii afrykańskiej piłki: Kolonialiści, futbol i Ernest Wilimowski

Już za niespełna dwa miesiące kolejny turniej o Puchar Narodów. Warto więc może trochę wpisów poświęcić historii afrykańskiej piłki? Zaczynam od dziś. Wpisy dotyczące historii będą oparte na pierwszym rozdziale książki „Afryka gola! Futbol i codzienność”.



Dwie główne kolonialne potęgi w Afryce, czyli Francja i Anglia, prowadziły na kontynencie całkowicie odmienną politykę. Brytyjczycy zachęcali lokalne elity do przyjęcia wyspiarskiego trybu życia. Popierali też tworzenie narodowych związków piłkarskich.

Nie było jednak mowy o tym, żeby futboliści z Czarnego Lądu mogli zasilać kluby na Wyspach Brytyjskich, nie mówiąc już o reprezentacji. Zresztą pierwszym czarnoskórym zawodnikiem, który wystąpił w reprezentacji Anglii, był Viv Anderson. W jedenastce Albionu debiutował w 1978 roku.

Inaczej postępowali Francuzi. Hamowali rozwój miejscowych zespołów, ale za to chętnie ściągali utalentowanych piłkarzy, do swoich czołowych klubów. Jednym z nich był Raoul Diagne z Senegalu.

To pierwszy zawodnik z Afryki, który zrobił karierę na europejskich boiskach. Jego ojciec Blaise był politykiem wielkiego formatu. Od 1914 roku zasiadał we francuskim Zgromadzeniu Narodowym. Był pierwszym czarnym deputowanym wybranym w wyborach do parlamentu w Paryżu. W czasie I wojny światowej dzięki jego akcji agitacyjnej do armii francuskiej trafiały tysiące żołnierzy z francuskich kolonii na zachodzie Afryki.

Raoul Diagne nie poszedł w ślady ojca, ale zrobił za to karierę jako futbolista. W 1931 roku opuścił rodzinny Dakar i wyjechał do Paryża. Został zawodnikiem Racing Club de France, z którym wywalczył ligowe mistrzostwo i puchar, a w 1933 roku, jako pierwszy czarnoskóry piłkarz, założył koszulkę reprezentacji Francji. W barwach „Trójkolorowych” wystąpił nawet w mistrzostwach świata w 1938 roku organizowanych nad Sekwaną. Zagrał w wygranym 3:1 meczu Francuzów z Belgią oraz w ćwierćfinałowym starciu z późniejszymi mistrzami świata Włochami, który gospodarze przegrali 1:3. Był pierwszym zawodnikiem z Afryki subsaharyjskiej, który wystąpił na mundialu.

Niewiele brakowało, a Raoul Diagne zagrałby w jednym zespole z największą gwiazdą polskiej piłki okresu międzywojennego Ernestem Wilimowskim! Śląski napastnik Ruchu Chorzów razem z Wilhelmem Górą z Cracovii namawiany był przez działaczy Racingu do gry w ich zespole. Ostatecznie, mimo prowadzonych pertraktacji i rozmów w tej sprawie, z transferów nic nie wyszło”.

CDN.

Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl

 Dokument bez tytułu