Senegalczycy na czele całej afrykańskiej diaspory przyjechali ze wszystkich miast Polski, aby powitać słynnego muzyka Youssou N’Doura . Artysta wystąpił tydzień temu na galowym koncercie Warszawskiego Festiwalu Skrzyżowania Kultur.
Byłem na wielu koncertach zespołów zagranicznych w sali kongresowej. Nigdy nie widziałem takiej atmosfery w tym miejscu, jak podczas występu Youssou N’Doura. Parter, góra i balkon w jednym transie, jednym geście rąk…. Wszyscy tańczyli do muzyki mbalax.
You, jak pieszczotliwi nazywają go rodacy, to jedna z piątki lub szóstki artystów, którzy wprowadzili afrykańską muzykę na światowe szczyty. Najpierw była wielka Dama, zwana „Mama Afryka”, czyli Miriam Makeba w latach 60′. Potem Manu Dibango i Fela Anikulapo Kuti w następnej dekadzie. Lata 80′ były pod gwiazdą Mory Kante. Od końca wieku panuje Youssou Ndour, który wystąpił obok wielu sław: Peter Gabriel, Angelique Kidjo, Cesaria Evora, Wyclef Jean, Sting, Stevie Wonder…
Kiedy zapowiadałem jego zespół, podkreśliłem, że You nie jest tylko gwiazdą. W oczach Afrykańczyków to o-so-bo-wość. Brał udział w wielu akcjach Amnesty International i Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców. Niedawno współorganizował wydarzenie „Africa Live w Dakarze”, na rzecz walki z malarią. Wreszcię, aby pomóc rodakom uruchomił akcję „Birima” z mikrokredytami na mały biznes za ponad 300 tys. euro.
Wspólne wykonanie hitu „7 seconds” w duecie z Anną Marią Jopek rozbujało salę, która praktycznie była na stojąco przez cały konert. Polską wokalistką zachwycał się już zespół podczas próby dźwięku.
Taniec mbalax z elementami akrobatyki , piękne zachodnioafrykańskie stroje, szaleństwo pachowego bębenka „tama” w wykonaniu Assane’a Thiam, transowe granie na djembe i „sabar” perkusjonisty Mbaye Dieye Faye, który zachęcal do wspólnego śpiewania, żartował powtarzając „eśpiewać, eśpiewać”. Kiedy You zaprosił małą dziewczynkę na scenę, było widać i słychać; o co tak naprawdę chodzi na koncertach. Tylko o emocje.
Istne szaleństwo. Święto muzyki, po prostu.
Mamadou