Lider zambijskiej opozycji Michael Sata nie zgadza się z wynikami wyborów prezydenckich. Przegrał w nich niecałymi dwoma procentami z kandydatem partii rządzącej, Rupiah Banda.
Sata twierdzi, że to on wygrał, a ludzie Banda okradli go ze zwycięstwa. „Banda potrafi tylko oszukiwać” – powiedział w wywiadzie dla południowoafrykańskiego radia SAfm przegrany przywódca opozycyjnego Patriotic Front (PF).
Sata już wcześniej starał się o fotel prezydenta. Jednak tym razem osiągnął bardzo dobry wynik. Według oficjalnych danych zdobył 38,13% głosów wobec 40,09% głosów dla Banda.
Teraz Sata i jego zwolennicy domagają się ponownego przeliczenia głosów. Planują też złożenie wniosku do sądu, bo ich zdaniem wybory nie były przeprowadzone w prawidłowy sposób. Tyle, że rewelacji Sata nie potwierdzają międzynarodowi obserwatorzy.
Wybory, które odbyły się 30 października miały wyłonić następcę prezydenta Levy’ego Mwanawasa, który zmarł nagle w sierpniu br.