Wybory w Zambii: Sata narzeka, ale wszystko w normie

afryka.org Wiadomości Wybory w Zambii: Sata narzeka, ale wszystko w normie

I już po wyborach prezydenckich w Zambii. Według niezależnej grupy monitorującej ich przebieg prawie wszystko było w porządku. Innego zdania jest jeden z najpoważniejszych kandydatów, Michael Sata, który twierdzi, że rządząca partia zmarłego prezydenta Levy’ego Mwanawasa zmanipulowała wybory.

Sata jest przekonany, że zambijskie służby bezpieczeństwa zastraszały wyborców idących do urn, aby zagwarantować zwycięstwo kandydatowi rządzącego Movement for Multi-Party Democracy (MMD), Rupiahowi Banda. Sata wezwał też swoich zwolenników do pilnowania lokali wyborczych w celu zapobieżenia wyborczym oszustwom. Z wersją Sata nie pokrywają się opinie zewnętrznych obserwatorów, których zdaniem głosowanie przebiegło bez zakłóceń.

W odpowiedzi na oskarżenia Sata dowódca zambijskiej armii ostrzegł przed próbami rozniecenia przemocy. W 2006 roku w związku z wyborami prezydenckim doszło do zamieszek, wszczętych właśnie przez ludzi Sata, który swoje największe wyborcze zaplecze ma właśnie w miastach, a szczególnie w Lusace.

Zarzuty Sata oznaczają jego powrót na drogę konfrontacji z MMD, której zaniechał kilka miesięcy wcześniej, kiedy nastąpiło jego pojednanie z Mwanawasa. Sata zapytany o to, czy zaakceptuje swoją porażkę, odpowiedział zdecydowanym „nie”. Co więcej, wobec ostrzeżenia dowodzącego zambijskim wojskiem, powiedział, że spotyka się pierwszy raz z sytuacją, gdy dowódca armii przewiduje wybuch zamieszek. Zatem Sata jest przekonany, że ma do czynienia z prowokacją.

Wybory w Zambii odbywają się wcześniej, bo podczas drugiej kadencji zmarł prezydent Mwanawasa. Wybrany w nich kandydat będzie rządził do 2011 roku, a więc do momentu, w którym normalnie zakończyłby swoją kadencję nieżyjący już Mwanawasa. Najpoważniejszymi kandydatami do prezydenckiego fotela są Banda – człowiek Mwanawasa – i Sata. W ostatnich dniach swojej kampanii zapowiadali poprawę sytuacji gospodarczej Zambii. Przy czym o ile Banda mówił o kontynuacji polityki Mwanawasa, to populistyczny Sata obiecywał, że w ciągu pierwszych 90 dni 25 procent udziałów w firmach działających w Zambii trafi z rąk zachodnich inwestorów do rąk zambijskich biznesmenów.

Pozostali dwaj kandydaci, Hichilema i Miyande nie liczą się raczej w wyścigu wyborczym.

lumi

 Dokument bez tytułu