Pierwszego czerwca już za nami. Na całym świecie dzieci były gospodarzami różnych instytucji, domów kultury, parków i… klubów. W Warszawie, ktoś pomyślał o dzieciach w Afryce. Dobrze. Ten sam ktoś (może to grupa ludzi ) zorganizował imprezę w klubie na Solcu. Bardzo dobrze. Tylko na Boga skąd pomysł na taki pogardliwy plakat?
Nie wiem, czy Organizator był kiedykolwiek w Afryce. Jeśli tak, może cały pobyt spędził w jakimś obozie na terenie dotkniętym wojną… Plakat z kontynentem na czarno i dziecko konające na Atlantyku. Jego nieproporcjonalnie olbrzymia głowa zajmuje całą Zatokę Gwinejską a naga pupa sięga po Namibię.
Jak tak można?!
Sytuacja ludzi na kontynencie afrykańskim jest ciężka. Czasem nieludzka. Dzieciom jest naprawdę bardzo trudno. Od ulic Dakaru, gdzie sporo jest żebrakami, po dzieci żołnierzy w krajach, gdzie toczą się wojny domowe. Powtarzam jednak, bez przesady! Dobre chęci organizatora bezczelnie kontrastują z pomysłem na plakat. Brak szacunku i złe wychowanie. Zebrane pieniądze (o ile trafią do jakiegokolwiek dziecka na południu Sahary) nie mają tu nic do rzeczy. Więcej szacunku!!!
Co tu robi ta biała ręka? Noszę okulary, ale chyba dobrze widzę: biała ręka, jak na słynnym obrazie Michała Anioła na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej: Stworzenie Adama. Więcej szacunku i pokory. Michał Anioł malował relacje Stwórcy wobec stworzenia. Co tu robi biała rączka? Co ma orangutan (sympatyczna małpa) do polskiej owieczki z Podhala?
Gdzie takt i wrażliwość Organizatora? Dlaczego dziecko musi się czołgać? Czy naprawdę tak trudno o fotkę uśmiechniętego afrykańskiego dziecka? Ten jedyny raz w roku, kiedy dzieciaki mają święto! Po co tak pospolity wizerunek z telewizji? Ten rysunek ma wzbudzić litość i przyciągać więcej ludzi do klubu? Taki argument nie przekonuje i ten rysunek jest krzywdzący dla milionów dzieci na południu Sahary. Dobre chęci chęciami. Czasem jednak warto zastanowić się, czy swoim podejściem nie pogarszamy wizerunku innych…
Mamadou