Wspólnota nie potrafi pomóc

afryka.org Wiadomości Wspólnota nie potrafi pomóc

Szczyt wspólnoty państw Afryki Południowej, Southern African Development Community (SADC), miał zakończyć zimbabweański kryzys. Stało się inaczej. Porozumienia między partią prezydenta Roberta Mugabe a opozycją Morgana Tsvangirai’a jak nie było tak nie ma.

Negocjacje pomiędzy ludźmi Mugabe i Tsvangirai’a wciąż nie przynoszą żadnych rezultatów. Główny mediator w zimbabweańskim kryzysie, prezydent RPA, Thabo Mbeki za każdym razem wieści ich szybki i szczęśliwy finał, po czym dochodzi do kolejnego fiaska.

Rozmowy trwają już od trzech tygodni. Scenariusz jest podobny. Stawiają się na nie strony politycznego konfliktu. Rządząca Zimbabwe African National Union – Patriotic Front (ZANU-PF) Mugabe, Movement for the Democratic Change (MDC) Tsvangirai’a i frakcja rozłamowa MDC Arthura Mutambara. Wszyscy rozmawiają o przyszłości Zimbabwe, o tym jak podzielić władzę. Kończy się brakiem porozumienia i zapowiedzią, że ZANU-PF stworzy rząd wspólnie z Mutambara, a z pominięciem najliczniejszego ugrupowania opozycji, czyli MDC Tsvangirai’a.

Podobnie stało się podczas szczytu SADC. Wspólnota miała pomóc Zimbabwe. Miała, bo nadal nie ma zgody pomiędzy Mugabe a Tsvangirai’em. Kością niezgody jest to, kto ma mieć więcej władzy, Mugabe jako prezydent, czy Tsvangirai jako premier. Nie ma też jednomyślności w sprawie kontroli służb bezpieczeństwa. Podobnie jest w przypadku koalicyjnego rządu i amnestii dla osób odpowiedzialnych za przemoc w trakcie tegorocznej kampanii wyborczej.

Mugabe może czuć się bezpiecznie na szczycie SADC. Potępia go jedynie Zambia i Botswana. Zresztą botswański prezydent postanowił zbojkotować szczyt na znak protestu wobec uznawaniu władzy Mugabe.

Mugabe rządzi Zimbabwe od 28 lat. W marcowych wyborach prezydenckich przegrał z kandydatem opozycji Tsvangirai’em, ale kontrolowana przez Mugabe komisja wyborcza uznała, że Tsvangirai ma za małą przewagę i konieczna jest wyborcza dogrywka. Tsvangirai nie przetrwał jednak do drugiej tury i w obliczu aktów przedwyborczej przemocy wycofał się z kandydowania, oskarżając Mugabe o manipulowanie wynikami pierwszej tury i zabójstwa działaczy opozycji. Dopiero pod koniec lipca br. Mugabe i Tsvangirai zgodzili się negocjować.

SADC nie ma recepty na kryzys w Zimbabwe. Zresztą nie może jej mieć skoro broni, z wyjątkiem zambijskich i botswańskich władz, prezydenta Mugabe. W rezultacie jedynym osiągnięciem szczytu było przygotowanie planu zniesienia taryf celnych w handlu między krajami wspólnoty i wprowadzenie jednej waluty do 2018 roku dla wszystkich państw SADC. Tylko co to ma wspólnego z poprawą losu Zimbabweańczyków żyjących w politycznym i gospodarczym chaosie.

lumi

 Dokument bez tytułu