Sześćdziesięciu uzbrojonych agentów senegalskiej służby bezpieczeństwa weszło na teren stacji radiowej w Dakarze, należącej do grupy Avenir. Działali z polecenia rządowej agencji ds. telekomunikacji, odpowiedzialnej za kontrolę mediów. Właścicielem rozgłośni jest Madiambal Diagne, krytyczny wobec prezydenta Senegalu Abdoulaye'a Wade. Stacja, która rozpoczęła działalność w mijającym tygodniu, otrzymała zakaz nadawania przez kolejne 45 dni.
Madiambal Diagne jest nie tylko właścicielem stacji radiowej, ale i dwóch dzienników – „Le Quotidien” i satyrycznego „Cocorico – oraz tygodnika.
Zamknięta rozgłośnia rozpoczęła nadawanie we wtorek. Zanim została uruchomiona Diagne musiał przejść długą drogę, aby uzyskać zgodę senegalskich władz na nadawnie. Po raz pierwszy wystąpił o takie pozwolenie do ministerstwa informacji w listopadzie 2003 roku. Prośba została odrzucona. W związku z tym Diagne zwrócił się z wnioskiem o przyznanie częstotliwości, pokrywającej Dakar. I w tym przypadku spotkał się z odmowną decyzją.
Po kilku nieudanych próbach Diagne postanowił wykupić istniejącą już stację radiową z przyznaną częstotliwością. Jednak i tym razem władze znalazły powód, żeby odmówić mu prawa do nadawania, tłumacząc to zbyt małą odległością do lotniska.
Pomimo tego nowa rozgłośnia rozpoczęła próbne nadawanie sygnału radiowego. To doprowadziło do jej zamknięcia.
Diagne jest znany ze swojego krytycznego stanowiska wobec obecnego prezydenta Senegalu Wade. W lipcu 2004 roku został aresztowany na 20 dni bez rozprawy za publikację tajnych raportów i korespondencji, które zdaniem władz mogły wywołać poważny kryzys polityczny. Interwencja World Association of Newspapers i Komisji ONZ ds. Praw Człowieka doprowadziły do uwolnienia Diagne.
Wpłynęło to negatywnie na wizerunek Wade, który wybrany po to, aby rządzić jedną z najsilniejszych demokracji w Afryce, ograniczał wolność słowa.
(ps)