To olbrzymia strata dla „Czarnych Gwiazd”. Ich szkoleniowcem nie jest już Milovan Rajevac. Serbski szkoleniowiec zdecydował się na lepiej płatną pracę w Arabii Saudyjskiej w klubie Al-Ahli. W tej sytuacji oficjelom w Ghanie nie pozostaje nic innego, jak poszukać nowego trenera. Czas goni, bo przecież już na początku października kolejne mecze w eliminacjach Pucharu Narodów Afryki.
Rajevac, to w ostatnim czasie najlepszy zagraniczny szkoleniowiec, który pracował na Czarnym Lądzie. Z dużymi sukcesami prowadził jedenastkę „Czarnych Gwiazd”. Nie tylko zdobył z nią w styczniu wicemistrzostwo kontynentu, a w lipcu awansował do ćwierćfinałów mistrzostw świata, ale przede wszystkim wprowadził do reprezentacji z wielkim powodzeniem grupę młodych zawodników, jak Andre Ayew, Kwadwo Asamoah, Samuel Inkoom czy Issac Vorsah, którzy teraz stanowią o sile narodowego zespołu.
Po udanych dwóch latach współpracy Ghana Football Association zaproponowała 56-letniemu szkoleniowcowi przedłużenie współpracy o cztery lata, czyli do kolejnych mistrzostw świata. Negocjacje między obiema stronami trwały parę tygodni, ale ostatecznie nie znaleziono kompromisu. Działacze nie byli w stanie sprostać wymaganiom finansowym Rajevaca. W tej sytuacji wybrał on lukratywną ofertę z Arabii Saudyjskiej.
Dokładnie tak samo postąpił osiem lat temu Bruno Metsu. Charyzmatyczny francuski szkoleniowiec z prowadzoną przez siebie reprezentacją Senegalu też awansował do 1/4 MŚ po czym od razu przeniósł się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W tej części świata „Biały Czarodziej”, bo tak nazywano w Afryce Metsu, pracuje zresztą do dziś.
Wracając do Ghany, to oficjele GFA mają spory problem, kogo na szybko znaleźć do prowadzenia jedenastki „Czarnych Gwiazd”? Być może wybór padnie ponownie na szkoleniowca z Serbii. Przed Rajevacem z kadrą reprezentacji z Afryki Zachodniej z powodzeniem pracował przecież Ratomir Dujković. Wprowadził on Ghanę, po raz pierwszy w historii, do mistrzostw świata cztery lata temu.
A propos szkoleniowców z byłej Jugosławii, to oni świetnie radzą sobie na Czarnym Lądzie (i nie tylko tam), od wielu lat. W 1962 roku mistrzostwo Afryki z reprezentacją Etiopii zdobył Slavko Milosvić. W 1974 roku z Zairem triumfował w Pucharze Narodów triumfował Blagoje Vidinić, a wreszcie dziesięć lat później z „Nieposkromionymi Lwami” z Kamerunu triumfował Rade Ognjanović.
PS. Nowego szkoleniowca reprezentacji wybrali już działacze w Algerii. Rabaha Saadane, który po remisowym meczu z Tanzanią podał się do dymisji, zastąpi Abdelhak Benchikha, który ostatnio prowadził kadrę Algierii U-17.
9 Października „Lisy Pustyni” mierzą się w swoim drugim meczu eliminacji PNA z Republiką Środkowoafrykańską na wyjeździe. Rywalem Ghany tego samego dnia będzie Sudan.
Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl