Gdyby o sile reprezentacji decydował potencjał poszczególnych zawodników, Nigeria byłaby poza zasięgiem dla zdecydowanej większości afrykańskich państw. Słaba organizacja i kiepski sztab szkoleniowy powoduje jednak, że Super Orły grają znacznie poniżej swoich możliwości. Czy zdążą odbudować się do turnieju w Angoli?
Zachodnia Afryka, to istna kopalnia piłkarskich talentów. Największym ośrodkiem wydobywczym można nazwać Nigerię. Co roku setki zawodników wyjeżdżają z tego kraju do Europy w nadziei, że ktoś dostrzeże ich ponadprzeciętne możliwości. Garstka z nich zostaje dostrzeżona. Ta garstka decyduje później o poziomie światowego futbolu.
Nigeria już od ponad dekady nosi miano potęgi afrykańskiego futbolu. Na świat wydała dwie generacje piłkarskich wirtuozów. Na mundialu w Stanach Zjednoczonych brylowali Emmanuel Amuneke, Rufai, czy Mutiu Adepoju. Później przyszedł czas na Jay Jay Okochę, Nwankwo Kanu oraz Sundaya Oliseha. Obecnie o losach reprezentacji decyduje tercet Joseph Yobo, John Obi Mikel, Ikechukwu Uche. Mimo ogromnych możliwości daleko im do stworzenia kolektywu, który byłby w stanie zapanować nad Afryką.
Historia
Puchar Narodów Afryki w 2010 roku będzie już szesnastym udziałem Nigerii w mistrzostwach kontynentu. Jak dotąd, dwukrotnie udało się wygrać. Cztery razy Super Orły zajmowały drugie miejsce, a sześć razy stawały na najniższym stopniu podium.
Zespół
Zmiana warty w nigeryjskim futbolu, przebiega bardzo boleśnie. Nie udało się awansować na mundial w Niemczech, a w ostatnim Pucharze Narodów Afryki, Nigeria odpadła już w ćwierćfinale.
Obecnie nie ma w tej drużynie wyraźnego lidera. Być może w przyszłości kimś takim zostanie John Obi Mikel. Natenczas jest on jednak zawodnikiem zbyt nieokrzesanym, by móc mu w pełni zaufać.
Od początku eliminacji, Nigeria gra ofensywnie i efektownie. Prym w ataku wiodą Ikechukwu Uche oraz Victor Obinna. Tuż za nimi czyha Chinnedu Obasi, który zagrywa prostopadłe piłki do superszybkich napastników. Na skrzydłach występują Peter Odemwingie z Kalu Uche. Takiej siły rażenia nie ma prawie żadna reprezentacja Czarnego Lądu. Co zatem sprawia, że Nigeria nie wygrywa?
Siła drużyny, to nie sama ofensywa. W defensywie Nigeryjczycy radzą sobie dużo gorzej. Tylko dwóch zawodników tej formacji prezentuje wysoki poziom. Oprócz Taye Taiwo i Josepha Yobo, selekcjoner ma do wyboru piłkarzy ze średniej półki. Zmuszony jest korzystać z Dele Adeleye oraz Olubayo Adefemi, którzy wirtuozami futbolu na pewno nie są.
Trener
Dla Shaibou Amodou jest to drugie podejście do pracy z reprezentacją. Poprzednio miał okazję prowadzić Nigerię w roku 2002, jednak nie odniósł żadnych spektakularnych sukcesów. Amadou preferuje ofensywny styl gry. To jemu Nigeria może zawdzięczać odzyskanie polotu, który utraciła za czasów pracy Bertiego Vogtsa.
Cele
Nigeria będzie walczyć o najwyższą stawkę. W przypadku sukcesu, nikt nie będzie pamiętał o kiepskich eliminacjach. Jeśli jednak coś pójdzie nie zgodnie z planem, na Nigeryjczyków spadnie lawina krytyki, za którą mogą posypać się głowy.
Mb
Przeczytaj więcej afryka.org/rpa2010 i afryka.org/angola2010!