W drodze do Angoli: Ghana

afryka.org Wiadomości Sport W drodze do Angoli: Ghana

Czarne Gwiazdy jako pierwsze w Afryce zakwalifikowały się do finałów piłkarskich Mistrzostw Świata. Puchar Narodów Afryki ma być dla nich próbą generalną i szansą na podbudowanie morale przed mundialem.

W ostatnich latach Ghana sukcesywnie pnie się w górę. Od momentu wywalczenia pierwszego w historii awansu na Mistrzostwa Świata w 2006 roku, Czarne Gwiazdy stały się afrykańską potęgą. Udowodniły to już kilkakrotnie. Najpierw jako jedyny zespół z Afryki uzyskały kwalifikacje do 1/8 finału na mundialu w Niemczech. Później wywalczyły brąz w Pucharze Narodów Afryki. W tym roku Ghana bez problemów przeszła przez kwalifikacje do Mistrzostw Świata i już może szlifować formę przed pierwszym gwizdkiem w RPA. Wcześniej swoją dobrą dyspozycję najprawdopodobniej potwierdzi w Angoli, gdzie będzie jednym z głównych faworytów.

Ghana aż 17 razy brała udział w Pucharze Narodów Afryki. Cztery razy okazywała się być najlepsza. Trzy razy sięgała po srebro, a tylko jeden razy stawała na najniższym stopniu podium.

Debiutowała w 1963 roku, kiedy na własnym gruncie, okazała się być bezkonkurencyjna dla rywali.

Gwiazda

Micheal Essien, to postać, bez której żaden selekcjoner Ghany, nie mógłby się obejść. Dzięki niemu, druga linia reprezentacji, jest jedną z najmocniejszych na Czarnym Lądzie.

27-letni zawodnik Chelsea Londyn gra na pozycji defensywnego pomocnika. Może występować również na prawej obronie. Jego zaletą jest wszechstronność, co niejednokrotnie pokazywał, zastępując miejsce kontuzjowanego partnera z zespołu. Nie gra widowiskowo. Trudni się głównie w rozbijaniu ataków rywala i zabezpieczaniu akcji ofensywnych swojego zespołu.
W narodowej reprezentacji rozegrał dotychczas 45 spotkań i strzelił 8 bramek.

Reszta drużyny

W porównaniu z ostatnią edycją Pucharu Narodów Afryki, skład Ghany uległ małemu przemeblowaniu. W kadrze nie ma już Juniora Agogo, Quincy’iego Owusu Abeye, czy Hansa Sarpei. Pojawiło się za to grono młodych zawodników, którzy już teraz desygnowani są do pierwszego składu. Najważniejsi z nich, to Harrison Afful oraz Anthony Annan. Obaj mają zaledwie 23 lata i całą karierę przed sobą. Na obecną chwilę, bardziej doceniony wydaje się być Annan. W kilku spotkaniach pokazał się ze świetnej strony. Wystąpił na pozycji ofensywnego pomocnika i nie zawiódł. Zagrał w 10 meczach eliminacyjnych, co daje mu pewność występu na Mistrzostwach Świata. Na co dzień jest pierwszoplanową postacią norweskiego Rosenborgu Trondheim Nieco gorzej ma się Harrison Afful. Mimo że w reprezentacji regularnie grywa u boku Johna Mensaha, to wciąż występuje tylko w młodzieżowym zespole Feyenoordu Rotterdam.

Trzon zespołu, to wciąż niezwykle mocna linia pomocy. Stephen Appiach, Michael Essien i Suley Ali Muntali, prawdopodobnie po raz kolejny okażą się wystarczająco silni na większość afrykańskich drużyn.

Jedynym problemem Ghany, może być obsada pozycji napastnika. Obecnie pierwszym i zarazem jedynym klasowym snajperem jest Matthew Amoah. W kwalifikacjach spisywał się jednak bardzo dobrze. Strzelił 4 bramki w 5 meczach i wydatnie przyczynił się do pewnego awansu swojej drużyny.

Trener

Dla serbskiego szkoleniowca, awans do Mistrzostw Świata, to największy sukces w trenerskiej karierze. Milovan Rajevac po raz pierwszy pracuje w Afryce. Wcześniej prowadził m.in. Crvenę Zvezdę Belgrad. Rok temu, nie był faworytem mediów, jednak to jemu powierzono budowę zespołu na PNA i Mistrzostwa Świata. Opłacało się. Rajevac stworzył reprezentację, która w grupie eliminacyjnej odniosła komplet zwycięstw, nie tracąc przy tym ani jednej bramki.

Cele

PNA będzie dla Ghany tylko przetarciem przed Mistrzostwami Świata. Mimo to, trzeba postarać się o dobry wynik. Porażka na tym turnieju, może obciążyć zawodników dodatkową presją przed mundialem, a do tego na pewno nikt nie chce dopuścić.

Mb

 Dokument bez tytułu