Wybory w Angoli po raz kolejny wygrała rządząca tym krajem partia, Ludowy Ruch Wyzwolenia Angoli (MPLA). Zdobył on aż 72 procent głosów. Jednocześnie aż 40 procent Angolczyków nie głosowało, rezygnując z udziału w wyborach.
Dzięki wygranej lider Ruchu, obecny i najprawdopodobniej ponownie, prezydent Angoli Eduardo dos Santos, przedłuży swoje 33-letnie rządy. Największa partia opozycyjna w Angoli, UNITA, która wcześniej walczyła w czasie wojny domowej z MPLA, zdobyła zaledwie 18 procent głosów.
Były to dopiero drugie wolne wybory w ciągu ostatnich dwóch dekad, od czasu zakończenia zimnej wojny i wojny domowej. Przebiegały bez zakłóceń.
Zaskakująco niska była frekwencja wyborcza. Do urn nie poszło aż 40 procent uprawnionych do głosowania. W czasie poprzednich wyborów, w 2008 roku, nie głosowało zaledwie 17 procent osób. Komentatorzy twierdzą, że w ten sposób część Angolczyków wyraziła swoją dezaprobatę i niewiarę wobec obietnic polityków składanych na potrzeby kampanii wyborczej.
M