Skandal w Zimbabwe. Specjalna komisja tamtejszej federacji piłkarskiej ustaliła szczegóły przekupstw, do jakich doszło w grudniu ubiegłego roku podczas meczów kadry „Wojowników” w Azji. Drużyna złożona z futbolistów grających na co dzień w Zimbabwe w kompromitującym stylu przegrał z Tajlandią 0:3 i Syrią 0:6. Okazuje się, że wszystko było ustawione przez bukmacherski syndykat z Azji.
Piłkarze za porażki dostali po tysiąc dolarów na głowę. Doszło nawet do tego, że w szatni odwiedzał ich przedstawiciel przestępczej grupy i instruował, w której minucie mają stracić gola! Co gorsze, w całą sprawę zamieszani są wysocy przedstawiciele ZIFA czyli Zimbabwe Football Federation. Zawieszona obecnie w prawach pełnienia członka szefowa związku Henrietta Rushwaya i Jonathan Musavengana. Wszystko działo się ponoć za ich wiedzą i przyzwoleniem, choć oboje temu zaprzeczają.
W ostatnim czasie piłkarze z Afryki, szczególnie z tych mniej znaczących futbolowo krajów, są dość mocno narażeni na różne pokusy i „oferty” bukmacherów, którzy starają się sterować wynikami piłkarskich spotkań dla jak największych zysków. Sam pamiętam co działo się w Ghanie podczas Pucharu Narodów Afryki w 2008 roku.
Z książki „Afryka gola! Futbol i codzienność”. Rozdział 4.
„Po meczu Mali z Beninem (1:0) niemiecki trener Reinhardt Fabisch wyznał zdumionym dziennikarzom, że zaproponowano mu ustawienie wyniku tego spotkania. Szkoleniowiec stwierdził, że piłkarze z Afryki, szczególnie z małych i biednych krajów, takich jak Benin, narażeni są na korupcyjne propozycje. CAF dała Fabischowi ultimatum na szybkie wyjaśnienie skandalu. Ostatecznie cała sprawa nie została do końca wyjaśniona”.
Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl