Kampania wyborcza w Kenii jeszcze nie zaczęła się na dobre, a juz doszło do pierwszego incydentu. Trzech kenijskich polityków opozycji zostało obrzuconych kamieniami i… ostrzelanych z łuków, kiedy pojawili się na zebraniu organizowanym przez zwolenników obecnego prezydenta.
Cała trójka działaczy opozycyjnego Orange Democratic Movement (ODM) odniosła lekkie rany. Są oni zwolennikami kandydata ODM na prezydenta, Raila Odinga. Atak nastąpił zaraz po tym jak wylądowali helikopterem.
Napastnicy popierają obecnego prezydenta Mwai Kibaki’ego, który stara się o reelekcję. Ich agresywne zachowanie obudziło obawy, że w tegorocznych wyborach dojdzie do powtórki sytuacji z poprzedniej kampanii wyborczej, kiedy częste były akty przemocy. Póki co, cały kraj, obiegły zdjęcia mężczyzn w purpurowych strojach, uzbrojonych w kije i łuki, i atakujących przedstawicieli ODM.
Ci ostatni twierdzą, że czuli się upoważnieni do złożenia wizyty na lokalnym zgromadzeniu, zwołanym przez ludzi Kibaki’ego. Z kolei zwolennicy prezydenta przypominają, że działacze opozycji byli nieproszonymi gośćmi, bo nikt ich nie zapraszał.
Mwai Kibaki prowadzi w przedwyborczych sondażach i ma bardzo dużą szansę na reelekcję.
(lumi)