Ugandyjskie władze aresztują sudańskiego prezydenta, Omara al-Bashira, jeśli ten pojawi się w Ugandzie. Ugandyjczycy powołują się na decyzję Międzynarodowego Trybunału Karnego, który oskarżył al-Bashira o zbrodnie w Dar Furze i wydał międzynarodowy nakaz jego aresztowania.
Problem w tym, że dotychczas al-Bashir nie musiał obawiać się takiego aresztowania, bo odwiedzał kraje, które nic sobie nie robiły z zarzutów ciążących na przywódcy Sudanu. Oświadczenie ugandyjskich władz stanowi wyjątek wśród afrykańskich państw. Afrykańscy przywódcy są przeciwni ekstradycji al-Bashira, sprzeciwiając się sposobowi, w jaki Trybunał, który ich zdaniem reprezentuje wyłącznie interesy państw zachodnich, zdecydował o aresztowaniu al-Bashira.
Ugandyjczycy mają swoje powody, aby nie lubić al-Bashira. Oskarżają go o wspieranie Josepha Kony’ego, który terroryzował ugandyjską Północ. Stosunki między Chartumem a Kampalą nigdy nie były dobre. Uganda wspiera sudańskie Południe, z którym wojnę toczyły władze z sudańskiej Północy.
lumi