Zimbabwe jest na ostatniej prostej ku nacjonalizacji swojego przemysłu. Przynajmniej tego zdania są eksperci, monitorujący sytuację w tym kraju. Dlaczego?
Okazało się, że władze Zimbabwe kupiły udziały w Olivine Industries, należących do amerykańskiego koncernu Heinz. Olivine produkuje artykuły spożywcze.
Heinz był jednym z pierwszych inwestorów zagranicznych w Zimbabwe, po tym jak kraj ten odzyskał niepodległość w 1980 roku. W ciągu ostatnich kilku miesięcy sytuacja stała się na tyle trudna, że nie opłaca się niczego produkować, a półki tutejszych sklepów świecą pustkami.
Inflacja w Zimbabwe osiągnęła, według oficjalnych danych, ponad 7600%. W całym kraju obowiązuje zakaz podwyżki cen. Planowane jest też przejęcie zagranicznych udziałów we wszystkich spółkach w Zimbabwe przez firmy prowadzone przez Afrykańczyków. A to na pewno nie ostatni pomysł Mugabe.
(lumi)