Turcy i Niemcy chcą Nwaogu

afryka.org Wiadomości Sport Turcy i Niemcy chcą Nwaogu

Spore zainteresowanie panuje wokół najlepszego strzelca zaplecza ekstraklasy Charlesa Nwaogu. Napastnika Floty Świnoujście chce pozyskać turecki Samsunspor i niemieckie Energie Cottbus. Liga dopiero co się skończyła, a już zgłaszają się klubu, które chcą pozyskać najlepszego snajpera pierwszej ligi.

Sobotni mecz ŁKS Łódź z Flotą, w którym młody Nigeryjczyk zdobył trzy gole, oglądali przedstawiciele tureckiego Samsunsporu.

To klub, który od lat balansuje pomiędzy elitą, a pierwszą ligą nad Bosforem. W tym sezonie zespół po pięciu latach przerwy znowu wywalczył awans do bogatej i mocnej Super Ligi. Działacze i trenerzy już rozglądają się za wzmocnieniami. Jednym z pierwszych miałby być właśnie Nwaogu.

– Oficjalnie w klubie nie ma oferty tureckiego klubu. Nieoficjalnie jest. Proszę o kontakt we wtorek po południu. Wtedy będzie wiadomo więcej – mówi krótko Edward Rozwałka, prezes Floty.

To nie jedyna propozycja gry w zagranicznym klubie dla napastnika z Nigerii. O Nwaogu stara się też bowiem czołowy klub 2.Bundesligi Energie Cottbus.

– Miałbym tam jechać już we wtorek. Tu wszystko zależy jednak od rozmów z klubowymi działaczami. Szczerze mówiąc to wolałbym grać w Niemczech niż w Turcji. Jeśli chodzi o Polskę, to póki co nie ma żadnych ofert. Gdyby się pojawiła to na pewno ją rozważę. Nie mam nic przeciwko temu, żeby dalej grać tutaj – podkreśla piłkarz, który w tym sezonie na pierwszoligowych boiskach zdobył dwadzieścia goli.

Nwaogu ma jeszcze ważny kontrakt z Flotą pół roku. Klub ze Świnoujścia nie będzie mu jednak sprawiał problemów ze zmianą barw. – Chcemy, żeby piłkarz podpisał kontrakt korzystny dla siebie i swojej piłkarskiej przyszłości – podkreśla prezes Rozwałka.

Kłopotem mogą być jednak, tak jak to było pół roku temu, sprawy menedżerskie. Zimą z tego powodu Nwaogu został we Flocie zamiast grać w ekstraklasie w barwach Cracovii. Piłkarz jest mocno zdenerwowany na swojego menedżera Jarosława Kołakowskiego.

– W ogóle nie obchodzi go przyszłość zawodnika. Czeka tylko aż podpiszę kontrakt, a on skaksuje należność. Jeśli podpiszę umowę z nowym klubem bez jego wiedzy, to muszę karnie zapłacić piętnaście procent sumy swojego kontraktu, a wszystko muszę uregulować w piętnaście dni – denerwuje się Nwaogu.

Nigeryjczyk mówi, że podpisał zupełnie inaczej brzmiącą umowę z swoim menedżerem, która później bez jego wiedzy została zmieniona. Najbliższa przyszłość pokaże jak potoczy się dalsza kariera snajpera z Afryki.

Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl

 Dokument bez tytułu