Tupet Mussoliniego

afryka.org Czytelnia Blog Mamadou Diouf Tupet Mussoliniego

Według słownika języka poslkiego, tupet to półperuka ukrywająca łysinę nad czołem. Benito Amilcare Andrea Mussolini, ksywka- il Duce (szef) nie miał wspomagacza urody. Fryzjer włoskiego dziennikarza-awanturnika (mówią , że polityk) nie napisał wspomnień, więc na temat peruki lub łysienia wodza nic nie wiem. Włochy-Benito-Etiopia to jednak przeklęt trójkąt, o którym wszyscy licealiści uczą się w Afryce.

Był marzec 1937 roku. Rok po tym, jak Włochy napadły na Abisynię (Etiopię). Na rozkaz Mussoliniego faszyści zaczęli główkować, co tu bezprawnie zabrać. Nazywali to łupem wojennym. Pachołkowie Duce wpadli na obrzydliwy pomysł. Zrabowali arcydzieło, światowe dziedzictwo kultury: obelisk z Aksum. To dzieło liczyło sobie 17 wieków. Co zrobiła Liga Narodów (ówczesny ONZ), której Etiopia była członkinią od 1923 (razem z Irlandią). Niewiele.

Przodkowie Mussoliniego, Rzymianie musieli się wściekać. Duce zapragnął poprawić sobie samopoczucie, wyleczyć kompleksy i podkreślić wielkość dawnego Cesarstwa. Czy ktoś kiedykolwiek negował dokonania Rzymian? Duce chciał organizować wystawę dzieł własnych i cudzych. Dziś, Etiopczycy powiedzieliby mu: nasz 24-metrowy obelisk jest największym ludzkim dziełem na świecie, ale niech szanowny Duce poszuka, gdzie indziej. Himalaje świetnie się nadają!

Abysinia straciła jeden z najważniejszych śladów dawnej świetności. Obeliski są świadkami złotego okresu, kiedy władza Aksum sięgała aż do Sudanu i Jemenu. Wtedy powstało siedem obelisków z granitu, grobowce królów, symbol władzy, kosmiczny łącznik między niebem a ziemią…

40 lat wczesniej, kiedy Europa zachodnia dzieliła afrykański tort, Włochy próbowaly ujarzmiać Abysinię. Nieudolnie, bo w marcu 1896, w miejscowości Addua, 35 tysięczna armia włoska dostała totalne lanie. Przegrała z etiopskimi wojskami króla Menelika II. Podręczniki historii uważają , że to jedyny przypadek, kiedy europejska armia przegrała bitwę z Afrykanami. Trzeba to sprawdzić. Uczciwie. (Słynny afrykański generał Hannibal wyruszył z Hiszpanii z 40-tysięczną armią przez Pireneje, południową Galię, Alpy do Italii, ze swoimi słońmi!!! Czyżby miał za mało melaniny?
W zbiorowej świadomości Włochów, szczególnie faszystowskiego ruchu, bitwa ta pozostaje „ hańbą Adduy”, którą trzeba jak najszybciej zmazać. W sercu utopijnej wizji Mussoliniego, wielkość Rzymu z Libią, Somalią (juz okupowane), rewanż nad Etiopią jest bardzo ważnym elementem. Marzył o „Africa Orientale Italiana”. Francuzi i Anglicy mają swoją Afrykę. Włosi przecież nie gęsi?

Mimo wojny i suszy, Etiopia czekała na powrót szanownego, granitowego „obywatela”.
Czy XX wiek pamięta bardziej niezwykłą aferę archeologiczno-dyplomatyczną?
Antyczny Obywatel wrócił. Rozcięty na trzy równe części, przywieziono go w trzech kawałkach w kwietniu 2005. Podobno najcięższy kawałek ważył 60 ton. Jak w całej Afryce, szczególnie na Madagaskarze, świętu przodków (zmarłych) towarzyszą huczne ceremonie. Powrót etiopskiego „przodka”, do tego samolotem… to dopiero impreza!

Mamadou

 Dokument bez tytułu