Otrzymujemy różne listy i propozycje. Niektóre poważne, miłe. Inne krytyczne. Za wszystkie jesteśmy wdzięczni. Ale ten, który dostaliśmy niedawno, nie wiemy jak zakwalifikować. Oburzać się? Czy śmiać się? Oceńcie sami.
"Piszę do Was w imieniu firmy X* (stowarzyszenie fotografów), która urządza w galerii X* wernisaż 11 października. Chcieliby oni zrobić performance z udziałem 3 murzynów, którzy mieliby przez 2 godziny kroić arbuzy. 😀 (trochę jak mimowie). Oferują za to każdemu po 100 złotych.
Pomyślałam o Waszej redakcji — proszę osoby zainteresowane o kontakt na numer X*, oraz o potwierdzenie mailowe, że przekażecie temat we właściwe ręce.
Pozdrawiam serdecznie,
X*"
*Dane tylko do informacji redakcji.