Kiedy kierowcy kameruńskich mototaxi postanowili zaprotestować w Bamenda, ich demonstrację zakończyła policja, zabijając dwóch taksówkarzy. A to właśnie w policję był wymierzony ten protest.
Taksówkarze w Kamerunie mają już dosyć ciągłych nieprzyjemności ze strony policjantów. Ostatnio jeden z przewoźników został ciężko pobity na punkcie kontrolnym. Koledzy ofiary postanowili zaprotestować w odpowiedzi na narastającą agresję ze strony policyjnych funkcjonariuszy. Tym bardziej, że odmówiono im widzenia z poszkodowanym kierowcą. W tym celu zablokowali swoimi pojazdami centrum Bamenda.
Kiedy policja chciała rozbić demonstrantów, w jej stronę poleciały kamienie. Funkcjonariusze użyli broni palnej. W strzelaninie zginęło dwóch taksówkarzy. Są też ranni. Wśród nich kobieta w ciąży.
Problem wymuszania haraczy przez policję i zatrzymywania na wszystkich punktach kontrolnych jest poważną przeszkodą dla wielu właścicieli taksówek w Kamerunie.
(lumi)