afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Tożsamości Obamy

Nie tylko Amerykanie żyją wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Okazuje się, że interesują one także Kenijczyków. W wyścigu o fotel prezydenta bierze udział Barack Obama, którego ojciec urodził się w Kenii.

Wielokulturowe dzieciństwo 

Ojciec kandydata na prezydenta, Barack Hussein Obama, przyszedł na świat w kenijskiej prowincji Nyanza. Kiedy wyjechał na zagraniczne studia, trafił na University of Hawaii. Tam poznał przyszłą żonę, białą Amerykankę, Ann Dunham. W 1961 roku, w Honolulu urodził się im syn, Barack, dziś rywalizujący o wyborczą nominację z ramienia Demokratów. Jednak zanim zaczął polityczną karierę, miał okazję poznać jeszcze jeden krąg kulturowy.

Kiedy miał dwa lata, rodzice Obamy postanowili się rozejść. Ich syn został z matką, która poznała swojego następnego męża, tym razem Indonezyjczyka, Lolo Soetro. W 1967 roku wyjechała razem z nim i małym Obamą do Dżakarty. Przez cztery kolejne lata Barack uczęszczał so szkoły w Indonezji, gdzie nauczanie odbywało się w języku… indonezyjskim. Podobno wciąż potrafi w nim mówić. Potem wrócił na Hawaje.

Tymczasem ojciec Obamy, znalazł się najpierw na Harvardzie, po czym wrócił do rodzinnej Kenii. Pozostawił syna z pytaniem, kim jest człowiek, którego matka jest biała, a ojciec czarny. Jak sam przyznał w swojej książce, odpowiedzi szukał za pośrednictwem różnych używek. W rezultacie nastolatek wychowywany w domu amerykańskiej klasy średniej, zaczął doceniać swoje wielokulturowe pochodzenie. Następnie wyjechał na studia w Los Angeles.

Kariera 

Po LA były kolejne uczelnie – Columbia i Harvard. Wreszcie, z dyplomem prawnika, Obama mógł uczyć innych. W 1993 roku został wykładowcą na University of Chicago Law School. Zajął się też pracą prawnika, występując w sprawach dotyczących dyskryminacji.

Swoją karierę polityczną rozpoczął jako kandydat do senatu stanu Illinois. Po raz pierwszy został jego członkiem w 1996 roku. Później był wybrany jeszcze dwukrotnie (1998 i 2002). W 2000 roku próbował, ale bez powodzenia dostać się do Kongresu. Już wtedy miał za sobą kilka lat doświadczeń w stanowym senacie i oczywiste stało się, że Obama będzie kontynuował karierę. W 2004 roku został wybrany do amerykańskiego Senatu.

Okazało się, że Obama ma jeszcze większe ambicje. W lutym 2007 roku ogłosił, że będzie starał się o start w wyborach prezydenckich. Jednak zadanie było o tyle trudne, że zanim będzie miał szansę zostać kandydatem Demokratów na prezydenta, musi pokonać niezwykle wymagającą rywalkę, Hillary Clinton. I w tym starciu, najprawdopodobniej zostanie pokonany przez tą żelazną damę amerykańskiej polityki.

Rodzina jest dumna

To właśnie obecna kampania wyborcza w Stanach Zjednoczonych i towarzyszące jej prawybory, stały się powodem do dumy dla kenijskich krewnych Obamy. Tym bardziej, że idzie on łeb w łeb z Clinton. Wygrał z nią w Iowa, a przegrał zaledwie kilkoma punktami w New Hampshire.

Kenijska rodzina Obamy należy do ludu Luo. Luo są stroną obecnego konfliktu w Kenii. Ich kandydat Raila Odinga, nie wygrał ostatnich wyborów prezydenckich, w kraju, w którym od ogłoszenia niepodległości (1963) politykę zdominowali ich etniczni rywale Kikuju.

Obama cały czas podkreśla swoje afrykańskie korzenie. Postanowił też wykazać się inicjatywą w sprawie zakończenia kryzysu politycznego w kraju przodków, który trwa od wyborów z 27 grudnia. W tym celu zadzwonił nawet do Odinga, aby wezwać lidera opozycji do rozmów z rywalem, Mwai Kibaki'm (Odinga oskarża Kibaki'ego o sfałszowanie wyborów). Odinga miał nawet stwierdzić, że jest spokrewniony z Obamą przez rodzinę matki, co zdementował rzecznik kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Ale to nie był koniec wysiłków mediacyjnych Obamy. W sprawie Kenii rozmawiał też z amerykańską sekretarz stanu, Condoleeza Rice, amerykańskim ambasadorem w Nairobi, Michaelem Rannenbergerem i arcybiskupem Desmondem Tutu.

Jednak o Obamie było głośno w Kenii już wcześniej. Odkąd zaczął być aktywny na scenie politycznej stał się powodem do dumy dla wielu Kenijczyków, a tym bardziej dla kenijskiej rodziny. Wszyscy krewni kibicują mu w wyborczym zwycięstwie, pomimo, że senator z Illinois mieszka tysiące kilometrów dalej.

Obama odwiedził Kenię po raz ostatni w 2006 roku. To do tego kraju wrócił jego ojciec, po rozwodzie z żoną, matką Baracka. Po powrocie do ojczyzny pracował jako ekonomista. Zginął w wypadku samochodowym w 1982 roku.

Krewni trzymają teraz kciuki za Obamę. Mogą to robić spokojnie, bo krwawe zamieszki, które miały miejsce w Kenii, ominęły ich wieś, Kogelo. Wierzą, że prezydentem Stanów Zjednoczonych zostanie Obama. A wtedy ich krewniak pomoże krajowi swoich przodków.

ps

 Dokument bez tytułu