W Kenii aresztowano pięć osób podejrzanych o przynależność do grupy terrorystycznej. Dwie z nich są z Komorów, pozostałe z Kenii. Na ślad aresztowanych trafił specjalny oddział policji do walki z terroryzmem.
Jednak nie wszyscy popierają działania kenijskich służb bezpieczeństwa. Sheikh Mohamed Khalifa z Islamic Party of Kenya uważa, że istnieje niebezpieczeństwo aresztowania także niewinnych osób. Samo podejrzenie jego zdaniem nie wystarcza.
Z Komorów pochodzi jeden z najbardziej poszukiwanych terrorystów Harun Fazul. 4 maja żona Fazula, Halima, która była przetrzymywana ostatnio na terenie Etiopii, została deportowana na swoje rodzinne wyspy, po tym jak spędziła 4 miesiące w kenijskich, somalijskich i etiopskich więzieniach.
Coraz więcej osób podejrzanych o terroryzm trafia do aresztu. Kenia leży w szczególnie trudnym rejonie Afryki, granicząc z Somalią, gdzie jeszcze nie tak dawno rządziła islamistyczna Unia Sądów Szariackich.
Po tragedii z 1998 roku w Nairobi, gdy terroryści wysadzili w powietrze ambasadę amerykańską, władze Kenii starają się zapobiec powtórce takich wydarzeń.
(wum)