Sukcesy Komornickiego w Egipcie

afryka.org Wiadomości Sport Sukcesy Komornickiego w Egipcie

Trener Komornicki to jeden z niewielu naszych szkoleniowców, który z powodzeniem radzi sobie za granicą. Popularny „Koko” z powodzeniem radzi sobie w El Gouna FC. Po pół roku pracy w Egipcie pora na pierwsze podsumowania pracy polskiego szkoleniowca w kraju pod Piramidami.

Były świetny zawodnik Górnika Zabrze i reprezentacji Polski wyjechał na północ Afryki pod koniec zeszłego roku. Ściągnął go tam bogaty egipski przedsiębiorca Samih Sawiris, który jest też prezesem klubu El Gouna FC. Pierwsza drużyna występuje w egipskiej Premier League. Komornicki, razem ze swoim asystentem Dawidem Kołodziejczykiem, zajmuje się zespołami młodzieżowymi.

Na początku popularny „Koko” przeżył pod Piramidami chwile grozy. Rewolucja oraz odsunięcie od władzy Hosniego Mubaraka w lutym wywołało przecież w 80 milionowym Egipcie olbrzymie zamieszanie.

– Teraz sytuacja już się uspokoiła, więc mogę spokojnie popracować z młodymi zawodnikami. Myślę, że jak na cztery miesiące pracy, to udało mi się uzyskać całkiem dobre wyniki. Przede wszystkim prowadzona przeze mnie drużyna siedemnastolatków, gra czwórką obrońców w strefie bez libero. To w tej chwili jedyny taki młodzieżowy zespół w Egipcie. Walczymy też o awans do najlepszej grupy w tym kraju, tak zwanej „kairskiej”. Wygrywaliśmy mecz za meczem. Oprócz tego jeden z zawodników El Gouna FC został powołany do reprezentacji kraju do lat 18 – opowiada Komornicki.

Sytuacja polityczna w tym jednym z najliczniejszych krajów Afryki odbiła się niestety niekorzystnie na sytuacji futbolu pod Piramidami. – Od lipca chciałem powiększyć nasz sztab szkoleniowy o dwóch trenerów z Europy. Niestety nie udało się do tego doprowadzić – mówi polski szkoleniowiec.

Były piłkarz Górnika od ponad dwudziestu lat mieszka i pracuje na stałe w Szwajcarii. Jak się czuje po przenosinach spod Alp do gorącego Egiptu?

– Jest kilka bardzo istotnych różnic. Na pewno jedną z takich rzeczy jest szkolenie trenerów. W Egipcie, który przecież jest potęgą jeśli chodzi o futbol w Afryce, nie ma czegoś takiego. Przygotowanie treningu odbywa się w czasie rozgrzewki. Tutaj się nie szkoli tylko trenuje. Czyli podobnie jak w Polsce. Inna jest też organizacja gry, bo wszystkie zespoły grają w przestarzałym systemie z libero w defensywie. Zawodnicy grają też bardzo indywidualnie, a mało jest gry zespołowej. Na podkreślenie zasługuje to, że gra się jednak bardzo agresywnie – podkreśla Komornicki.

A jak wszystko wygląda z podejściem do zajęć? U nas pokutuje przecież stereotyp, że Arabowie nie lubią się przemęczać pracą.

– Po tym pierwszym okresie pobytu na pewno nie powiem jednego: że Egipcjanie są leniwi. Owszem, ich mentalność jest inna od tej znanej w Europie, ale nie znaczy to, że nie jest dobra. Mają pewne przyzwyczajenia, które dla Europejczyka są trudne do zrozumienia, ale chcą się uczyć i ciężko pracować. Nigdy tutaj nie słyszałem, żeby jakiś zawodnik skarżył mi się, że ma „ciężkie nogi”. Młodzi zawodnicy w Egipcie nie piją alkoholu i nie palą papierosów. To dla trenera bardzo duże ułatwienie. Dzięki temu z natury są mocniejsi fizycznie, a przez to mogą też intensywniej trenować. Natomiast jeśli chodzi o respekt w stosunku do obcokrajowców, to jest on na pewno większy niż u nas – stwierdza „Koko”.

Co z organizacją takie klubu, jak El Gouna FC, który przecież nie należy do tuzów w silnej egipskiej lidze?

– Jest na podobnym poziomie, jak w Europie. To dotyczy też infrastruktury i sprzętu. Chłopcy z prowadzonych przeze mnie drużyn U-21 i U-17 mieszkają w pobliżu stadionu w mieszkaniach, które są własnością klubu. Mają bezpłatne wyżywienie, a do tego dostają miesięczne pensje i otrzymują premie za zdobyte punkty. Na mecze wyjazdowe jedziemy dzień przed spotkaniem. Wszystko jest więc tutaj naprawdę dobrze poukładane – chwali Ryszard Komornicki, który z klubem znad Morza Czerwonego, pół godziny jazdy od popularnego ośrodka turystycznego Hurghada, ma podpisany dwuletni kontrakt.

Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl

 Dokument bez tytułu