Bardzo dobra postawa reprezentacji z Afryki na siatkarskich mistrzostwach świata we Włoszech. Po raz pierwszym aż dwóm ekipom z tego kontynentu udało się awansować do kolejnej fazy mistrzostw. Ogromną niespodziankę sprawili przede wszystkim Kameruńczycy. W swoim ostatnim grupowym spotkaniu sensacyjnie pokonali oni faworyzowaną Australię 3:1.
Po tym spotkaniu zawodnicy płakali ze szczęścia, modlili się, a potem odtańczyli wspólny taniec radości. – To wzruszający i historyczny moment dla kameruńskiej siatkówki – podkreśla Peter Nonnenbroich, szkoleniowiec zespołu z Afryki. Dzięki wygranej z Australią Kamerun w dalszej fazie mistrzostw zagra w grupie z USA i Czechami. Pierwszy mecz w piątek z Amerykanami.
Tu warto przypomnieć, że również na piłkarskiej murawie Kamerun przecierał szlak innym zespołem z Czarnego Lądu. To przecież nie kto inny, jak „Nieposkromione Lwy” po raz pierwszy w historii futbolowego mundialu, awansowały do ćwierćfinałów MŚ. Było to w 1990 roku, również w Italii. Wtedy przegrali po dramatycznym meczu awans do czołowej czwórki z Anglią po dogrywce.
Drugą z drużyn z Afryki, która dotarła do kolejnej fazy siatkarskiego turnieju we Włoszech jest Egipt. W kolejnej turze spotkają się oni z Rosją i Hiszpanią.
Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl