Sudan: Początek nowej wojny?

afryka.org Wiadomości Sudan: Początek nowej wojny?

Sudanowi grozi kolejna wojna domowa. Pomimo podpisania przed trzema laty, porozumienia między sudańską Północą a Południem, doszło ponownie do walk, reprezentujących obie strony, poprzedniego, trwającego ponad dwadzieścia lat konfliktu. Kością niezgody jest miasto Abyei, położone w środkowym Sudanie.

Wokół Abyei są położone pola roponośne. To pierwszy powód, dla którego Północ nie może dogadać się z Południem. Według wcześniejszych ustaleń, kontrolę nad tym obszarem miała przejąć wspólna administracja, w której skład weszliby przedstawiciele północnego i południowego Sudanu. Jednak jak dotąd takie struktury nie powstały. Teraz każda ze stron chciałaby kontrolować to miejsce.

Do pierwszego poważnego incydentu doszło w drugiej połowie maja. Siły reprezentujące rządzący na południu Sudanu, Sudan People's Liberation Movement (SPLM), starły się z żołnierzami z Północy. Abyei zostało zamienione w ruinę, a około 90 tysięcy osób musiało uciekać z własnych domów.

Abyei jest tylo jedną z oznak pogarszających się relacji między Północą a Południem. Już pod koniec ubiegłego roku, SPLM oskarżyło Północ o niedotrzymanie postanowień porozumienia z 2005 roku. Południe, jak i dominujące na nim SPLM nie kryje swoich aspiracji niepodległościowych, bo przepaść łącząca północną i południową część Sudanu jest bardzo głęboka. Przez dwie dekady animistyczno-chrześcijańskie Południe, zamieszkane przez czarnych Afrykańczyków, broniło się przed dominacją muzułmańskiej Północy, utożsamianej z Arabami.

Podobny podział widoczny jest w Abyei. Z jednej strony rejon ten zamieszkuje lud Dinka Ngok, z drugiej powiązany z arabską Północą lud Misseriya. W ten sposób Abyei stało się granicą między dwiema częściami Sudanu, która przebiega po linii podziałów etnicznych. Na to nałożyły się jeszcze bogate złoża ropy naftowej. I w tej sytuacji o pretekst do nowej wojny jest bardzo łatwo.

Po ostatnich walkach siły SPLM wycofały się z Abyei. Miasto kontrolują obecnie żołnierze z Północy. Południe domaga się demilitaryzacji Abyei. Według przedstawiciela ONZ w kierunku środkowego Sudanu, kierują się armie obu stron konfliktu. Jednak przedstawiciele i Północy i Południa zaprzeczają tym doniesieniom. Najbliższe dni pokażą jaka będzie przyszłość pokoju między Sudanem „arabskim” a Sudanem „afrykańskim”.

W poprzednim konflikcie – który ogarnął całe południe Sudanu i trwał dwie dekady – zginęło 1,5 miliona osób. Kończące go porozumienie z 2005 roku przewidziało przeprowadzenie referendum na Południu Sudanu, które ma zdecydować o niepodległości tej części sudańskiego państwa. Jego termin wyznaczono na rok 2011, ale być może już teraz Południe chce zerwania formalnej łączności z Chartumem i zamierza rozpocząć swój niezależny byt.

Przy okazji zachęcam do obejrzenia reportażu z Abyei, który w marcu br. wyemitował angielskojęzyczny kanał Al-Jazeery.

lumi

 Dokument bez tytułu