Sudan: Opozycja rezygnuje

afryka.org Wiadomości Sudan: Opozycja rezygnuje

Oskarżony o ludobójstwo prezydent Sudanu, Omar al-Baszir, nie będzie już musiał się martwić o wygraną w kwietniowych wyborach. Swoją rezygnację ogłosił jego najgroźniejszy rywal, Yaser Arman. Al-Baszir może wygrać już w pierwszej turze.

Arman tłumaczy rezygnację nieprawidłowościami, które doprowadzą do manipulowania wyborczymi wynikami. Zdaje też sobie sprawę, że normalne wybory nie odbędą się również w Dar Furze, gdzie obowiązuje stan wyjątkowy. Jednocześnie Arman zaapelował o zmianę na szczytach władzy w Sudanie. Al-Bashir sprawuje rządy od 20 lat. Nie będzie to łatwe, bo ludzie Al-Bashira zrobią wszystko, żeby sfałszować wybory, na korzyść obecnego prezydenta.

Arman, chociaż jest muzułmaninem z północnego Sudanu, to opowiada się za państwem laickim. Arman był najpoważniejszym rywalem, wywodzącym się z sudańskiej opozycji. Teraz na wyborczej scenie zostanie kilku innych, słabszych kandydatów, i jeśli ugrupowania opozycyjne nie poprą jednego z nich, al-Baszir wygra.

Opozycyjni działacze mówią już teraz o potrzebie przesunięcia wyborów z kwietnia na listopad, w celu zagwarantowania przejrzystej procedury i włączenia do wyborów rejonu Dar Furu. Wciąż nie wiadomo czy opozycja zbojkotuje wybory. Przed takim krokiem ostrzegł al-Baszir, sugerując wręcz, że jeśli opozycja z południowego Sudanu dopuści się takiego bojkotu, to Chartum nie zgodzi się na przyszłoroczne referendum, które ma zdecydować o przyszłości Południa. Referendum odbędzie się zgodnie z postanowieniami porozumienia pokojowego między Północą a Południem Sudanu z 2005 roku, kończącego 22-letnią wojnę domową animistyczno-chrześcijańskiego południowego Sudanu i muzułmańskiej sudańskiej Północy. Południe chce niepodległości, ale o tym, czy tak się stanie ma zdecydować referendum przeprowadzone wśród mieszkańców południowego Sudanu.

Przed takimi groźbami przestrzegły al-Baszira Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i Norwegia, apelując jednocześnie o zagwarantowanie właściwego przebiegu najbliższych wyborów, zgodnie ze standardami, które powinny obowiązywać w państwach demokratycznych. W Sudanie rządzonym twardą ręką przez al-Baszira od 1989 roku demokracja brzmi równie egzotycznie co Szczebrzeszyn.

lumi

 Dokument bez tytułu