Niewiele ponad miesiąc temu, grupa chuliganów, najprawdopodobniej związanych z Odrą Opole, pobiła w Strzelcach Opolskich piłkarzy afrykańskiego pochodzenia z LZS Piotrówka. Kameruńczyk Eric Tala wylądował nawet w szpitalu. Oberwało się nawet piłkarzowi Górnika Zabrze Dzikamai Gwaze, który wcześniej też grał w klubie z Opolszczyzny. O sprawie pisałem obszernie na początku kwietnia.
Jak podaje Polsat, mimo nagrań monitoringu, policji udało się zatrzymać jedynie czterech sprawców, którzy na dodatek zostali już wypuszczeni. Sami piłkarze boją się o swoje zdrowie. ZOBACZ MATERIAŁ Z INTERWENCJI POLSATU
– Brak słów, żeby to skomentować – mówi Ireneusz Strychacz, prezes LZS Piotrówka.
Skontaktowałem się z prokuraturą w Strzelcach Opolskich. Odesłano mnie do Prokuratury Okręgowej w Opolu.
– Śledztwo trwa dopiero miesiąc i nie nie było na razie aktu oskarżenia. Cztery osoby zostały zatrzymane, a prokurator stwierdził, że nie ma potrzeby trzymania ich w areszcie, tym bardziej, że złożyły zeznania, mają stałe miejsce zamieszkania, pracę i ustalona została ich tożsamość. Policja dalej pracuje nad monitoringiem, który jest złej jakości. Chodzi o to, żeby rozpoznać kolejne osoby – informuje prokurator Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej.
Na razie nie ma też terminu pierwszej rozprawy. Oby tylko w kolejnych dniach czy tygodniach nic nie stało się piłkarzom z Piotrówki, bo niestety podobnych incydentów z udziałem chuliganów w ostatnim czasie nie brakowało.
Michal Zichlarz, Afrykagola.pl