Społecznościowa rewolucja

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Społecznościowa rewolucja

Media społecznościowe zdobywają Afrykę. Wraz z upowszechnianiem telefonii komórkowej i mobilnych usług internetowych, Facebook i YouTube oraz inne strony skupiające internetowe społeczności zaczynają być wykorzystywane do inicjowania i prowadzenia walki z reżimami sprawującymi dyktatorską władzę nad obywatelami.

W Afryce ma być dziś już ponad 400 milionów abonentów telefonii komórkowej. Rynek afrykański ma jeszcze większy potencjał i rozwija się dynamicznie. Wraz z nim staje się coraz powszechniejsze zintegrowanie telefonów komórkowych z mediami społecznościowymi. Facebook, YouTube i Twitter otwierają listę najczęściej odwiedzanych serwisów. Mobilny Internet stał się sprzymierzeńcem w poszukiwaniu dostępu do zasobów sieci. Jest to zgodne z globalnymi trendami. Zgodnie z nimi użytkownicy Internetu będą coraz częściej korzystać z telefonów a nie komputerów, surfując po sieci.

W ostatnich miesiącach najczęściej odwiedzaną stroną w Afryce był Facebook. Liczba użytkowników tej społeczności na kontynencie afrykańskim wzrosła z 10 milionów w 2009 roku do 17 milionów obecnie. Na kolejnych miejscach są YouTube i Twitter.

Z mediów społecznościowych zaczęły korzystać afrykańskie gwiazdy muzyki, sportowcy, politycy i firmy. Fanpage Didiera Drogby ma już milion fanów. Zamibjski ekonomista Dambisa Moyo ma 26 tysięcy osób śledzących jego wpisy na Twitterze.

Z Internetu w Afryce korzysta już 100 milionów osób. Masowość w dostępie do Internetu uniemożliwiają uwarunkowania ekonomiczne, wysoki koszty usług i ograniczona liczba komputerów. Z tego powodu mobilny Internet może być alternatywą dla sieci, z której korzystają użytkownicy komputerów. To dlatego w afrykańskim rynku duzy potencjał upatruje przeglądarka Opera, z której korzysta najwięcej użytkowników Internetu w komórce.

Największy internetowy i mobilny potencjał jest upatrywany obecnie w krajach takich jak Egipt, Ghana, Kenia, Nigeria i RPA. Wzrost zainteresowania mobilnym dostępem do sieci jest tam porównywany do wielkiego trzęsienia ziemi. To dlatego Facebook zaczyna wdrażać wersje językowe suahili i hausa, zaś Google testuje nowy serwis dla osób posługujących się językiem suahili. Internetowo-mobilnej rewolucji w Afryce nie powstrzyma już żaden dyktator.

p

 Dokument bez tytułu