W Senegalu zmarł jeden z pionierów afrykańskiej kinematografii, pisarz, Sembene Ousmane. Miał 84 lata. Ousmane to niezwykle utytułowany filmowiec. Był nagradzany na festiwalach w Cannes, Ouagadougou, San Francisco i Wenecji. W swoim życiu zdołał zrealizować dziesięć filmów. Nazywano go ojcem afrykańskiego kina.
Ousmane urodził się w 1923 roku. Był synem rybaka z regionu Casamance. Najpierw Ousmane skończył popularną wśród senegalskich chłopców szkołę koraniczną. Później trafił do szkoły francuskiej, ale spór z jej dyrektorem przerwał edukację przyszłego reżysera. Co więcej nie mógł pracować razem z ojcem, bo cierpiał na chorobę morską. W rezultacie opuścił rodzinne Casamance i przeniósł się do Dakaru, gdzie pracował jako zwykły robotnik.
Podczas II wojny światowej trafił do armii francuskiej. Walczył w oddziałach Wolnych Francuzów. Po wojnie wrócił do ojczyzny. Wziął udział w strajku na kolei, który miał miejsce w 1947 roku. Stał się on tematem jego późniejszego opowiadania „Les Bouts de Bois de Dieu”. Jednak zanim je napisał wyjechał do Francji. Tam zatrudnił się jako robotnik w zakładach Citroena. Później znalazł się w Marsylii, gdzie pracował w dokach.
Stał się wtedy aktywnym członkiem związków zawodowych. Przyłączył się do komunistów i w ramach protestu wobec zaangażowania Francji w Wietnamie był jednym z przywódców strajku w marsylskich dokach.
Reżyser
Ousmane zajął się filmem stosunkowo późno. Najpierw był pisarzem. Dopiero w wieku 40 lat, po powrocie do Senegalu, zrozumiał, że film pomoże mu dotrzeć do szerszej publiczności. Dlatego postanowił zostać reżyserem.
Pierwszym filmem był "Borom Sarret" z 1966 roku. Drugim oparty na jego krótkim opowiadaniu „La Noire de…”. W ten sposób Ousmane otworzył historię afrykańskiego filmu fabularnego w Afryce na południe od Sahary. Pomimo, że „La Noire de…” trwał zaledwie godzinę, zdobył nagrodę Jeana Vigo.
„La Noire de…”, którego tytuł można przetłumaczyć jako „Czarna dziewczyna” opowiada o losach Diouany, pracującej w charakterze niani u bogatej francuskiej rodziny. Ta decyduje się wyjechać z Senegalu. Przenosi się na Lazurowe Wybrzeże i zabiera ze sobą Diouanę. Jednak zmienia to położenie senegalskiej niani, która zaczyna być traktowana z całą surowością jako zwykła służąca. Trudno też jej zintegrować się z nowym otoczeniem, bo mówi słabo po francusku.
Dwa lata później, w 1968 roku powstał „Mandabi”. W przeciwieństwie do „Le Noire de…” był on zrealizowany w rodzimym języku Ousmane’a, wolof. W tym samym jężyku powstała „Xala” (1975), również oparta na powieści Ousmane’a. Ojciec afrykańskiego kina chciał pokazać w niej zło korupcji, dotykającej polityków.
Równie mocne przesłanie i krytykę zawierał w sobie film „Ceddo”. Znalazł się on na cenzurowanym za antymuzułmańskie przesłanie, które za sobą niósł. Pomimo cenzury Ousmane pokazał pełną wersję „Ceddo” kinowej widowni na całym świecie.
Kolejne obrazy zrealizowane przez Ousmane’a – „Camp de Thiaroye”, „Emitai”, „Guelwaar”, czy wreszcie nagrodzony w 2004 roku w Cannes i na FESPACO „Moolaadé” podejmują podobne tematy. Jest w nich mowa o skutkach kolonializmu. O tym jak religia nie potrafi pomóc w rozwiązaniu problemów. Krytykują też afrykańskich biznesmenów i polityków, trawionych przez korupcję. I podejmują temat praw afrykańskich kobiet – „Moolaadé” to nic innego jak filmowa rozprawa Ousmane’a z obrzezaniem kobiet.
Pisarz
Pierwszą powieścią Ousmane’a był „Le Docker Noir”. „Doker” był historią Diawa, afrykańskiego pracownika doków w Marsylii, który cierpiał prześladowanie i rasizm z racji swojego pochodzenia. Dramat głównego bohatera nie skończył się na złym traktowaniu w pracy. Otóż Diaw pisał, a jego opowiadanie ukradła biała kobieta, publikując je pod swoim nazwiskiem. To doprowadziło do konfrontacji i nieumyślnego zabójstwa, za co „czarny doker” został skazany.
Rok później powstało drugie opowiadanie – „O Pays, mon beau peuple!”. Tym razem Ousmane opisywał historię Oumara, afrykańskiego rolnika, który wraca do rodzinnego Casamance (region, w którym urodził się Ousmane) wraz z białą żoną. Chciał dokonać rewolucji w rolnictwie, lecz na przeszkodzie stanęły mu władze kolonialne i mieszkańcy jego wsi. Ten konflikt kończy się śmiercią Oumara. „O Pays, mon beau peuple!” odniosło sukces na całym świecie. Jednak podkreśla się, że ze względów ideologicznych, znacznie lepiej zostało przyjęte w krajach bloku komunistycznego.
W 1960 roku ukazała się najgłośniejsza powieść Ousmane’a, wspomniana już przy okazji strajku z 1947 roku, „Les Bouts de Bois de Dieu”. Określana jako arcydzieło, opowiadała o życiu na linii kolejowej Dakar-Niger w czasach protestu. Ousmane nie stworzył tutaj jednego bohatera. Bohaterem uczynił zbiorowość strajkujących. Z racji tematyki książkę porównuje się z „Germinalem” Emila Zoli.
Ten pierwszy etap w twórczości Ousmane’a zamknęły „Voltaïque” czyli zbiór krótkich opowiadań i powieść „Harmattan”, opublikowana w 1964 roku, a traktująca o losach pewnego referendum w sprawie niepodległości. To właśnie z jej odzyskaniem zmieniła się tematyka książek autorstwa Ousmane’a.
Dotychczas krytykował on kolonializm. Wraz z uzyskaniem niezależności przez Senegal, zaczął atakować skorumpowane afrykańskie elity. Zaczął to robić w „Le mandat, précédé de Vehi-Ciosane” (1965).
W 1973 roku powstało drugie arcydzieło pióra Ousmane’a „Xala”. Zajął się w nim historią El Hadji’ego Abdou Kadera, bogatego biznesmena, dotkniętego impotencją. Kader będzie musiał stracić całą fortunę zanim odkryje przyczyny swojej niemocy.
Po „Xala” był czas na „Le Dernier de l’empire” o korupcji i wojskowym zamachu stanu w Afryce. Kolejne opowiadania „Niiwam et Taaw” poświęcił moralnemu i społecznemu kryzysowi w senegalskich miastach.
Niestety polscy czytelnicy nie mają łatwego dostępu do książek Ousmane’a. Nawet jeśli znają oprócz polskiego angielski. Powód. Niewiele z nich zostało przetłumaczonych na obce języki i niezbędna jest znajomość francuskiego. Chociaż część z nich można po angielsku przeczytać, czemu zresztą zawdzięczam swoją wiedzę na temat Ousmane’a. Z jego filmami też nie jest lepiej.
(kofi)