Algierscy kombatanci nie chcą wizyty Nicolasa Sarkozy'ego. Ich zdaniem, dopóki francuski prezydent nie przeprosi za kolonializm, nie powinien pojawiać się w Algierii.
W imieniu weteranów przemówił Mohamed Said Abadou, sekretarz generalny Organisation Nationale des Moudjahidine, związku zrzeszającego algierskich kombatantów wojny o niepodległość Algierii w latach 1954-1962. Jest ona jedną z najbardziej wpływowych organizacji w Algierii.
Dziennik „El Khabar” cytuje Abadou: „My, kombatanci, nie chcemy Sarkozy'ego dopóki nas nie przeprosi. Francja nie chce przyznać się do przestępstw popełnionych w Algierii. Zdajemy sobie sprawę, że społeczeństwo francuskie jest niewinne, ale francuski rząd i parlament ma obowiązek wyrazić żal za to co zrobił w przeszłości.
Wizyta Sarkozy'ego ma związek z działaniami lobbingowymi na rzecz francuskiego biznesu w Algierii. Kraj ten jest głównym afrykańskim partnerem handlowym Paryża, poprzez posiadane złoża gazu i ropy naftowej.
Algieria została podbita przez Francuzów w 1830 roku. Wojna o niezależność Algierii, która miała miejsce ponad sto lat później, kosztowała życie 1,5 miliona Algierczyków.
(lumi)