Rzucała urok na piłkarza?

afryka.org Wiadomości Polska Rzucała urok na piłkarza?

Piłkarze Ruchu Chorzów walczą o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Rywalem górnośląskiej jedenastki jest Metalist Charków. W ukraińskim zespole gra dwójka piłkarzy z Afryki. Senegalczyk Papa Gueye jest kapitanem zespołu, a Nigeryjczyk Ayila Yussuf jednym z jego czołowych graczy. Ten drugi jest do Metalista wypożyczony z Dynama Kijów do końca roku.

Yussuf ma na koncie 31 meczów w ekipie “Super Eagles”. Grał w zespole Nigeryjczyków, który na boiskach w Egipcie w 2006 roku wywalczył trzecie miejsce w Pucharze Narodów. Yussuf grał wtedy w jednym zespole razem z m.in. Nwankwo Kanu czy Jay-Jay Okochą.

Dalej myślę o tym, żeby wrócić do reprezentacji. Gram przecież regularnie w silnym klubowym zespole. Z drugiej strony w ostatnim czasie selekcjoner Keshi mocno odmłodził kadrę. Jest w niej wielu zdolnych graczy – mówił mi po meczu Ruch – Metalist (0:0) w Gliwicach Nigeryjczyk.

Nie o spotkaniu w Lidze Europy chcę pisać, ale o historii, która jest udziałem Ayila Yussuf’a. Przyznam, że to jedna z najdziwniejszych historii, na jakie w ostatnim czasie natrafiłem. Na Ukrainie piłkarz gra od 2003 roku. Przez długi czas mieszkał tam z żoną/narzeczoną Gbemisolą, z którą ma zresztą dwójkę dzieci. Skandal wybuchł w maju zeszłego roku. Yussuf oskarżył kobietę o to, że jest… czarownicą. W jej garderobie miał znaleźć tajemnicze proszki oraz zatopionego w butelce z dżinem węża. O wszystkim powiedział publicznie. Twierdził, że przez tajemnicze praktyki “juju” Gbemisola rzuca na niego urok. Bał się o siebie i kazał jej z Ukrainy wrócić do domu. Kobieta odmówiła. Wtedy Yussuf wyprowadził się do innego mieszkania. Powiedział też, że nie jest oficjalnie jego żoną, bo ślubu nigdy nie brali.

W odpowiedzi Gbemisola zaprzeczyła, że ma cokolwiek wspólnego z juju. Yussufowi zarzuciła, że nie zdał egzaminu jako ojciec i mąż.

Kiedy byłem w Lagos w lutym 2005 roku, to natrafiłem na podobną historię, którą opisał “Sports Souvenir”. Ta historia znajduje się zresztą w książce “Afryka gola!”. Zarzut juju w Nigerii jest czymś poważnym, a oskarżenie o to kogoś może mieć dla takiej osoby duże konsekwencje.

Po meczu w Gliwicach zapytałem zawodnika o całą sprawę, ale nie był skoro do rozmowy na ten temat. – To długa i skomplikowana historia. Nie mam zamiaru do tego wracać. Życie idzie na przód i na tym się koncentruję – skwitował wszystko piłkarz z Nigerii.

Michał Zichlarz, Afrykagola.pl

 Dokument bez tytułu