Kolejnym etapem mojej wedrówki były obrona doktoratu na SGGW i wyprowadzenie się z akademika na warzawskim Ursynowie. Od tamtego czasu, jedynymi moimi zajęciami były koncerty z orkiestrą Kiniora i Voo Voo. Zimą 1995 roku odważyłem się pisać poezję w mowie Reja. Trwało to okrągły rok… powstała setka utworów. Wymyśliłem nawet tytuł całości (a może tomik!): „Rzecz obok innych”. Od dawna nie pisałem. Czytacie stare dzieje…
Rozpacz
W mroźną noc
na krzyk „pomoc”
przyszła niemoc
poniekąd koc
Przytuliła
i turlała
ale ciała
nie rozgrzała
Wiatr i śnieg
a on w bieg
po swój nocleg
Wreszcie biedny
nasz bezdomny
kącik własny
odnalazł…
Obelga
Na arenie zwanej cywilizacją
nieraz chciwość, złudzenia
prostytuują nasze idee
W niemocy
ludzie gadają że
prawo dżungli rządzi naszym bagnem
Na pochodzie zwierząt
niesiono hasło: ludzie
nie obrażajcie nas!
Lekcja prehistorii
W dziejach człowieka
pojawiały się umysły
całkowicie przekonane
o przeznaczeniu pewnych ras
do prowadzenia ludzkości
Egipt, Rzym
każdy uważał rzecz jasna
że to własny lud
Większość narodów wydała
szlachetne umysły
jednak skłonność do lekceważenia
dorobku innych
do sądzenia iż właśnie My stanowimy
znakomity ród
jest niedorzecznością
Niejeden splamił narodową przeszłość
utożsamiawszy namiętność z mądrością
zuchwałość z męstwem
wbrew nauki Arystotelesa
wyobrażając sobie
własny naród jako zarodek
ludzkiej doskonałości
Smutki
Trawisz przygnębienie
zwykle samotnie
Zakrywasz nerwy
taisz smutki do czasu
gdy uczuciowy wulkan
obudzi się
lawa emocji zalewa cie
wnet nieskory błąkasz się
kojąc ból w rozmowie i winie
Z dala od nałogu i nierządu
uwierz w siebie
bo na niższych piętrach padołu
ktoś z pewnością śledzi
twoje kroki
Mamadou