RPA: Zagraniczni konkurenci niemile widziani

afryka.org Wiadomości RPA: Zagraniczni konkurenci niemile widziani

Około 200 somalijskich drobnych biznesmenów, którzy starali się powrócić do RPA i kontynuować działalność pomimo fali przemocy przeciwko obcokrajowcom, która miała miejsce w maju 2008, znowu otrzymało listy z pogróżkami. Nadawcami jest grupa lokalnych przedsiębiorców działająca w prowincji Western Cape w RPA pod nazwą Zanokhanyo Retailers Association (ZRA).

Listy, zawierające groźby, że jeśli wrócą do prowadzenia swoich interesów, mogą spodziewać się „bezpośredniej pomocy” dotarły między innymi do Mahada Omara Abdi, właściciela splądrowanego podczas majowych zamieszek sklepu spożywczego na przedmieściach Kapsztadu, w Khayalitsha. „Listy wywołały strach i niepewność wśród osób, które planowały wrócić i ponownie prowadzić interesy w RPA po tym, jak musiały je zamknąć w maju tego roku. Niemniej jednak chcemy wierzyć, że to są bardziej wybryki kryminalistów którzy chcą przejąć nasze interesy, niż odzwierciedlenie nastawienia do nas lokalnej społeczności. Dlatego będziemy się bronić”.

Tysiące Somalijczyków opuściło swoje miejsca zamieszkania i drobne interesy po zamieszkach przeciwko obcokrajowcom, które wybuchły w maju tego roku na przedmieściach Johannesburga i szybko rozprzestrzeniły się na całe RPA, powodując śmierć 65 osób, a tysiące zmuszając do ucieczki. Nadal w okolicach Kapsztadu w tymczasowych obozach żyje około 1,5 tysiąca obcokrajowców, których nie było stać na ucieczkę za granicę, ale którzy boja się powrotu do swoich domach na przedmieściach.

Jednak według organizacji pomocowych, ataki na Somalijczyków mają złożoną przyczynę: to jest raczej walka o ograniczone dobra i dostęp do i tak bardzo ubogiego rynku, niż rasistowskie ataki. Jednak Somalijczycy są częściej celem agresji, bo kultura i tradycja tej dość zamkniętej grupy etnicznej powoduje, że jest ona łatwo rozpoznawalna i budzi niechęć. Somalijczycy to dobrzy biznesmeni, trzymający się razem i stanowiący dużą konkurencję dla innych lokalnych przedsięwzięć, tym bardziej, że działają w porozumieniu i wymuszają niskie ceny na dostawcach, a więc mogą zaoferować najbardziej konkurencyjne ceny końcowe.

Sami Somalijczycy z kolei widzą to w ten sposób: „Jesteśmy muzułmanami, więc naturalnie żenimy się i zakładamy rodziny w obrębie naszej społeczności. Inni przyjezdni łatwiej integrują się Południowoafrykańczykami, a my ciągle jesteśmy na marginesie, traktowani jako obcy. To powoduje masę problemów i wystawia nas jako pierwszych na rasistowskie ataki” – twierdzą.

maru

 Dokument bez tytułu