Prezes Południowoafrykańskiego Związku Lekkiej Atletyki, Leonard Chuene, nie wini siebie za to co miało miejsce w Berlinie. Jego zdaniem afera wokół Caster Semenya to rezultat działania tych Południowoafrykańczyków, którzy są rasistami.
Semenya, która pobiła właśnie rekord świata na dystansie 800 metrów została przebadana tuż przed zawodami. Wyniki tych testów będą dostępne dopiero za kilka tygodni. To, że Semenya wygląda jak mężczyzna, ma zarost na twarzy i mówi męskim głosem, nie powinno dyskwalifikować jej z zawodów. Jej ojciec i trener zapewniają, że Semenya jest kobietą. Skąd zatem całe to zamieszanie?
Chuene jest przekonany, że na szkodę Semenya działają ci mieszkańcy RPA, którzy kiedyś dyskryminowali czarnych mieszkańców tego kraju. Są oni rasistami, którzy zabiegają jednocześnie o to, aby w przyszłym roku w RPA nie odbył się mundial. To oni mieli napisać do Międzynarodowej Federacji Lekkiej Atletyki w sprawie płci Semenya i rozpętali dyskusję wokół jej płci. Dlaczego nie napisali najpierw do naszego związku – żali się Chuene.
lumi