Kiedy piłkarz Wisły Kraków Patryk Małecki podczas derbów Krakowa obraził afrykańskiego piłkarza Cracovii Saidi Ntibazonkizę zrobiła się wielka afera. Na pomocnika mistrzów Polski posypały się gromy. I słusznie. W chamski sposób obraził przecież reprezentanta Burundi. Małeckiemu grożą teraz nawet sankcje ze strony wymiaru sprawiedliwości, bo krakowska prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie „publicznego znieważenia z powodu przynależności rasowej”.
Tu nie pomogło nawet to, że Małecki po całym incydencie od razu publicznie przeprosił zawodnika z Afryki. Chciał się z nim nawet osobiście spotkać, żeby wyjaśnić całą sprawę.
Tymczasem żartującemu publicznie o Murzynach Kubie Wojewódzkiemu wszystko uchodzi na sucho. Mało tego, popierają go co poniektórzy dziennikarze czy ludzie polityki. To podwójne standardy. Jedni mogą coś zrobić czy powiedzieć, bez narażania się na konsekwencje, drudzy nie.
I pomyśleć, że taka osoba ma przygotować koncert z okazji przejęcia przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej. Żałosne!
Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl